Fakt. Dziś w nocy pograłem trochę więcej i o ile AI wrogów robi wrażenie, to ten mankament rzucił mi się w oczy dość wyraźnie. Pozostawieni sami sobie, nasi żołnierz robią głupie rzeczy. Co najbardziej wkurzające, bez powodu odwracają się na przykład w innym kierunku.. To spowodowało, że raz czy dwa Niemiec przebiegł mojemu wojakowi przed nosem, a on akurat w tym czasie zajmował się oglądaniem pobliskiej ściany i musiałem tematem zajać się "ręcznie"
No, ale i tak klimat i oprawa gierki rulez...
Zwłaszcza, że nie wziąłem bazooki na początku i nie spodziewałem się czołgu - i nieźle mnie przygwoździli do ziemi w tym banku... Chyba przejdę planszę jeszcze raz.
No i wpadłem chyba na pomysł, jakie mogłoby być rozwiązanie powodujące mniejszą liniowość takiej planszy jak ta. Otóż można by stworzyć np. dwa-trzy razy więcej pozycji/posterunków, niż niemieckich żołnierzy. I za każdym razem ich obecność na mapie w róznych miejscach byłaby losowana. Podobne rozwiązanie było już udostępnione np. przez edytor misji do OFP, ale mówiąc szczerze nie wiem, jak sprawdza się to w praktyce.
Co o tym myślicie?
Dygresja (= offtopick
).
Przy okazji doszedłem do ciekawego, myślę, wniosku - co prawda bardziej nadającego się do tematu "Dlaczego nie pirat", niż tutaj, no ale pójdźmy za ciosem, póki mam wenę
.
Otóż jestem prawie pewien, że H&D2 nie sprzeda się w Polsce z dobrym wynikiem! A winna jest temu w dużej mierze sama Cenega. Zagrałem w demo, spodobało mi się i naturalną koleją rzeczy chciałbym pobiec do sklepu i zaopatrzyć się w wersję full. Ale nie mam takiej możliwości i własciwie nie wiadomo kiedy miał będę. A to powoduje, że cholernie kusi mnie, by na bliżej nieokreśloną premierę nie czekać...
To wszystko oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla zaopatrzenia się u pirata, bo zawsze można kupić za granicą - jednak chociażby powyższe posty wskazują, że coś w tym jednak jest. I pewnie gdyby Cenega tak bardzo się nie spóźniła wielu kupiłoby oryginał. A teraz... w to i tak już "wszyscy" grali.