boby7[PL] napisał(a):
To ja jestem nienormalny

boby7[PL] napisał(a):
Jeśli na montażu wideo wyrzucę półpola (fields), to zmieniam płynność obrazu z 50 faz ruchu na 25 faz/sek.
Nie. Obraz telewizyjny jest tworzyny techniką poklatkową.
Nakładane na siebie dwa pola - filed A i B.
W wyniku nałożenia pół i wprawieniu ich w dynamikę powstaje ruch.
Pozostaje zaaplikowanie odpowiedniej prędkości dla owego ruchu pól A i B i w ten sposób masz pojęcia "klatek na sekundę".
Tak naprawdę każda pojedyncza klatka to dwa obrazy.
Dobrze myślisz, ale źle intepretujesz. Wycinasz pole A i B przez co dwukrotnie zwalniasz prędkość animowanego obrazu usuwając jeden 1 z 2 składników obrazu. Wówczas widzisz wyraźne "szarpanie" zauważalne gołym okiem.
Tak jest za każdym razem, kiedy pozbędziesz się jakiegokolwiek pola, A czy B. Nie ma tu znaczenia szybkość wyświetlania.
Tą natomiast narzucasz w fazie obróbki.
boby7[PL] napisał(a):
Widać gołym okiem. Sęk w tym, że wielu myśli, że TV jest idealnie płynne przy 25 ramkach (frames) na sekundę, ale zapominają, że w rzeczywistości jest to 50 półobrazów (fields) na sekundę i każdy półobraz "niesie" odmienną fazę ruchu. Inaczej pisząc telewizja to tak na prawdę (w naszym "gierkowym" rozumieniu) 50 półpól (fields) ruchu.
Czekaj, nie rozpędzaj się tak. 50 pól obrazu występuje tylko i wyłączenie w PEŁNEJ rozdzielczości telewizyjnej czyli 768x576 pikseli.
boby7[PL] napisał(a):
IMHO Xena ma rację, granica tzw. "płynności" leży gdzieś w oklicy 50-60 faz ruchu na sekundę.
25
Pojęcie FPS w świecie grafiki komputerowej możnaby przyrównać do prędkości klatki. Można, ale nie do końca. Sceny 3D nie składają się z innych części (wykluczając składniki efektów 3D), ten sam obraz nie jest nakładany dwukrotnie na pojedyńczą klatkę. Sceny są budowane w całości, a wydajność jednostki karty graficznej wpływa na efekt "zauważalności" ew. szarpania. Oko ludzkie nie jest w stanie wychwycić większych wartości jak 25 klatek na sekundę.