Scorpion napisał(a):
Nie rozumiem dlaczego niektórym z was nie podoba się tworzenie nowych klanów? To zupełnie naturalne, że wielu graczy pragnie skosztować gry klanowej, jakże odmiennej od standardowej rozgrywki. A pomysł dołączania do już istniejących ekip, zamiast tworzenia nowych, jest według mnie żałosny. Przecież oczywistym jest fakt, iż przeciętny gracz nigdy nie zdoła dostać się do klanu złożonego z ludzi, którzy gniją nocami nad Battlefieldem. Niektórzy mogliby zariposotować, iż te klany nie mają szansy zaistnieć w Europie, czy choćby w Polsce. Ludzie obudźcie się, Battlefield to tylko gra komputerowa, dla wielu jedna z kilkunastu form spędzania wolnego czasu i właśnie dla takich ludzi powstają nowe klany, dla zwykłej niezobowiązującej zabawy.
Nie o to chodzi.
Powstaly w mniej wiecej podobnym czasie az 3 nowe klany ,plus 3C ,ale ono rekrutuje tylko graczy doswiadczonych wiec skupmy sie na HuN, SSR i PPS. Na scenie jest malo ludzi , badzmy szczerzy - ci lepsi juz dawno graja w jakis klanach a nawet mozna zaryzykowac stwierdzenie ze w klanach nie graja ci co nie chca albo maja wybitne usposobienie. Tych dobrze grajacych i normalnych graczy jest znikomy procent. Teraz zalozmy sytuacje ze jest ich powiedzmy 20. Wiadomo 3 klany , co najmniej z 15 osob w kazdy , razem 45. Nie ma sily zeby starczylo personelu dla kazdej formacji . Reszte zalogi trzeba czyms wypelnic ,a wiadomo na kogo trafic najlatwiej. I okazuje sie ze te klany biora pierwszych lepszych osobnikow z tak zwanej lapanki. Sceny z serwerow gdzie wystarczylo ze jedna runde zagrales na plusie i juz miales oferte grania w klanie ,widzial chyba kazdy. I na skutek takiej sytuacji , kazdy z powstalych klanow dostal przynajmniej paru takich partyzantow. Obnizaja oni range klanu (ktorej jeszcze nie ma) i wywoluja negatywne emocje u innych (tak jak niejaki D. z HuN). Moje zdanie jest takie ze to nie ma sensu. Nie ma sensu robic czegos tylko po to zeby bylo. Stworzyc z tego jeden mocny klan - tak! , ale nie 3 odpadki ktore prawopodobnie (czego nie zycze) tak samo szybko jak sie pojawily to znikna ze sceny.
Takie jest moje skromne zdanie.
Moze nie mam racji ,ale ja wychodze z zalozenia ze nie liczy sie ilosc ale jakosc.
Pozdrawiam i zycze powodzenia!