to ja moze nie o dziwnych noobach, ale o dziwnych adminach.
wchodze sobie w sobote na serwerek DonD - jakich (c)holenderski klan - serw dedykowany BoB. tylko admin wiec sie witam i trenujemy sobie triki i takie tam. potem zrobilo sie tloczno wiec zaczela sie gra. moj team axis - totalna amatorka. na 15 graczy moze z 5 ktorzy wiedzieli o co tam chodzi. przyklad : rzucam na poczatku rundy "lets bomb the factory first" . odpowiedz : "why ???". no comment.
ale nie o to chodzilo. wiadomo ze to mapa gdzie niemcom sie pali w gaciach, bo tickety niezaleznie od tego co sie dzieje, leca w dol. no wiec latam jak szalony junkersami, bombarduje najcelniej jak moge, a wiekszosc - darmowy bilet do anglii bez wizy na pokladzie mojej krowy, skok i jakas kamperka na miejscu. no dobra, juz polozylem lache na to ze co chwile mi nabija TK bo moi ziomkowie jak debile czaja sie przy radarach z karabinami czy granatami - i tak bylem na plus, szczegolnie pod koniec bo wiadomo - jak jest jeden respawn ktory trzeba naprawiac to o killsy nietrudno junkersem.
anyway - najpierw ostrzezenie: "nie lataj sam". pytam "co ??" "nie lataj sam, to gra dla wszystkich czekaj na zaloge".
no prosze was. czas ucieka a ja mam czekac az jakis lamus sie zrespawnuje ? 3 zawodnikow siedzi w bombowcu, wystawieni na odstrzal na lotnisku, spitfajery nad glowa smigaja a ja mam czekac az bedzie komplet ???
bez sensu.
ja jako to ja, morda niewyparzona, powiedzialem co mysle o takiej taktyce. dołożyć do tego goldy i silvery - za dobry chyba bylem i polecialem. kick i ban.
hehe.
jak to celnie ujal pewien koles na zagranicznym forum : "The next thing will be these 6 year old's parents getting on the in game chat telling us to play fairly with thier little Billy. "
