W kilku sprawach zgadzam się z jaro_ss.
Jest to niezwykle wkurzające, gdy dochodzi do typowego spawnkampienia (tzn. kiedy kolesiowi nie zależy na przejęciu wrogiej flagi, tylko ustawia się obok niej i wali do respawnujących się graczy, żeby statsy poprawić) - ale z reguły dość szybko takiego delikwenta się zdejmuje, więc nie darłbym specjalnie pasów...
Inna rzecz, kiedy wróg założy porządnego locka na ostatniej nieprzejętej fladze. Podam przykład z Vietnamu, bo akurat taki pamiętam dość dobrze... Zaraz na początku, parę dni po ukazaniu się gry siedzieliśmy na jednym serwerku i akurat była sobie ta mapka z miastem, do którego dochodzi most ze spawnem (shit, znowu nie pamiętam nazwy

) Przylazło z pięciu ejwów, zagrali teamwork i zamknęli resztę (nas, freeplayowców

) na tym moście. Już do końca rundy...
I co? I nic. Do definicji kampienia pasuje jak ulał, ale co z tego?
Wiadomo, że wkurzające to było niesamowicie (abo może frustrujące raczej) - ale ja akurat jestem zdania, że pogratulować im tylko udanej akcji i konsekwencji... Oczywiście podniosły się lamenty wtedy, że kamperzy, że głupią mają zabawę itp. Eeee tam...
Co niby mieli zrobić? "No dobra, to teraz Wam popuścimy trochę, wyjdźcie z tego spawna i postrzelajcie se do nas."???
Zakładam, że jak ktoś już decyduje się grać, to po to, żeby wygrać, a nie żeby ulegać lamentom przeciwników..
Sam nieraz dostaję w dupkę, klnę jak szewc przed monitorem
(żona zawsze wtedy sprawdza mi temperaturę na czole
) z powodu jednego, czy drugiego "kampera" - ale nie płaczę od razu "jacy to oni niedobrzy", tylko próbuję znaleźć wyjście z sytuacji. A widziałem już i takich lolków, którzy się obrażali i za kampienie innych wychodzili z serwera
Dobra, dobra - wiem, że pewne zasady obowiązują i bez nich zapanowałby już totalny bajzel. Racja bez dwóch zdań. Ale też nie przesadzajmy w drugą stronę.
Fair play? Przecież w końcu to jest wojna!
