gucio46 napisał(a):
Formacja pokazowa to tylko przykład ,o ile mi wiadomo to kombinezony używa coraz mniej pilotów, walki powietrzne bezposrednie nie maja już znaczenia , bo wszystko dzieje się na większe odległości.
O ile mi wiadomo, to powyższe jest kompletną bzdurą wyssaną z palca.
1. Bez kombinezonu nie wykonasz żadnego poważnego bojowego manewru bez utraty przytomności = utrata pilota, którego szkolenie zajęło lat wiele oraz kosztowało więcej niż średnia krajowa, a także samolotu, którego wartości do średniej krajowej nie ma co porównywać.
2. Opcja walki rakietowej na większe odległości, brak nacisku na manewry dominowała po zakończeniu drugiej wojny światowej oraz na początku lat 50-tych wraz z pojawieniem się samolotów odrzutowych i kierowanych rakiet p-p do tychże. Wojna koreańska zdyskredytowała ten punkt widzenia na całej linii, a kolejne konflikty zmasakrowały go do reszty, grzebiąc w otchłani historii awiacji. Potwierdza to obecne szkolenie pilotów bojowych oraz montowanie na samolotach szybkostrzelnych działek.
Rakiety szybko się kończą koledzy. Za szybko. Tylko w grze macie ich tyle.
Grievous94 napisał(a):
To też racja. Odpowiednio uzbrojony F-18 zdejmuje cele latające z kilku kilometrów.
To prawda, ale tylko pod warunkiem, że cel grzecznie czeka na to zdjęcie. Np. samolot pasażerski. Zdjęcie innego samolotu bojowego, to nie jest bajeczka z hamerykańskich filmów typu Top Gun, gdzie dzielny hamerykański pilot zestrzeliwuje wszystko, włącznie z jajami nielubianego kolegi. Pilot po drugiej stronie rakiety dzielnego hamerykańskiego kowboja też dysponuje rakietami, radarami, flarami, systemami zakłócającymi oraz jest co nieco wyszkolony. No, może nie wychowywał się na hamerykańskich filmach i da się grzecznie zestrzelić dzielnemu hamerykańskiemu rakietowemu kowbojowi.
I w sumie, to w filmie "szkoleniowym" Top Gun (oraz jemu podobne dziełkach) pokazane są walki powietrzne na bliskim dystansie z użyciem broni pokładowej
