Elitarna jak całe Waffen-SS... A właściwie to nawet nie Waffen-SS, bo była to 11. Ochotnicza Dywizja Grenadierów Pancernych w służbie Waffen-SS, jak nazywano oficjalnie jednostki nie rdzennie niemieckie. Pupilek Hitlera, Himmler potrafił załatwić przydziały nowego sprzętu w pierwszej kolejności dla swojej „czarnej gwardii”, a i znalezienie jednostki w stanie zbliżonym do etatowego parku maszyn było łatwiejsze, niż ich odpowiednikach Wermachtu. Gorzej było z rezerwistami – tych zazdrośnie strzegł Wermacht. Wyjściem okazało się werbunek ochotników z krajów okupowanych, mimo początkowych oporów Himmlera co do rekrutacji żołnierzy z „niższych ras”. Tak powstały jednostki z ochotników z praktycznie wszystkich krajów pod niemiecką kontrolą (tak jak ta z Duńczyków, Norwegów, Finów, Francuzów itp..) i chyba tylko z Polaków nie udało się utworzyć samodzielnej jednostki taktycznej. W rezultacie pod koniec wojny w „aryjskim czarnym zakonie” służyło więcej żołnierzy z krajów okupowanych i Volksdeutschów, niż rdzennych Niemców. Jeśli wstępuje się na ochotnika, ma się jakieś ku temu powody. Jednostki SS lepiej wyposażone, choć tak samo wyszkolone jak Wermacht, jednak z często bardziej umotywowanymi politycznie żołnierzami wsławiły się nie raz w walce, jak również bezprzykładnym bestialstwem. Legenda SS jednak pozostała. Bo co by nie mówić marketing ta formacja miała świetny – symbolika oznaczeń jednostek, plakaty rekrutacyjne, kroje mundurów... To dziś kusi, tym bardziej że o ich „dokonaniach” już zapominamy.
Co do „polskich fanatyków” bym polemizował. To chyba kwestia gustu że wole w sygnaturze spadochroniarską „Gapę”, a nie pozaginaną swastykę.
Jeśli chodzi o ewentualne mapy. Obu jednostką nie było dane walczyć przeciw sobie (11 dywizja została sformowana w 43 roku, rozpoczęła szlak bojowy od zwalczania partyzantki w Chorwacji, resztę walk stoczyła na froncie wschodnim, kończąc je w Berlinie). Natomiast jeśli zależy Ci na czymś bardziej odpowiadającym realiom historycznym, to bliższe były by jednak Market Garden, czy Arhnem. W końcu 1.SBS stanęła na przeciw formacją Waffen-SS. We wrześniu 39, nie było ani 1.SBS, ani też żadnych związków taktycznych SS w sile Dywizji.
Co do samego meczu sądzę że wiem Ci chodzi odnośnie reguł – jestem póki co Rottenführerem w 101st Panzer Grenadier Regiment (stopień SS, w jednostce Wermachtu - ech ta moda na SS, trudno), XXVIII Kampfgruppe "Groß Deutschland". Ciekawa odmiana po meczach klanowych, ze względu na odmienny styl prowadzenia działań i z własnego doświadczenia wiem. Że często takie społeczności mają zastrzeżenia co do klanowego sposobu grania. Cóż wykruszyły się klany FH do sparingów, więc trzeba spróbować czegoś nowego.
