Ale przecież jest tak, za zdobycie flagi na jedynym słusznym trybie czyli conquest masz 400-500 punktów. Za asysty za zabicia masz praktycznie zawsze więcej (100 za kill vs asysta + przygwożdżenie + spot = dużo idzie zebrać), mają dać jeszcze więcej? To by było bez sensu, zresztą i tak stat zwany "ogólna suma punktów" jest chyba najmniej ciekawy (Pomijam metro whores). Zresztą jak ktoś gra dla fragów to idzie na tdm, statsiarze nie są imo problemem - niech se np. taki siedzi solo w helce jak i tak miecie tvkami wszystko co się rusza i generuje większy push siedząc na skraju mapy tą helką niż 15 kretynów biegających na piechotę na mapie z pojadzami... Problemem jak już są kompletne nieogary które czołgiem potrafią nie trafić po x razy w inny czołg z odległości metra... Ale z tym się już nic nie zrobi raczej...

A "kamp & fraguj" i tak jest supportowane przez samych twórców, którzy tworzą takie genialne mapy jak metro czy bazar gdzie innej taktyki nijak idzie zastosować. A genialne mapy pod infantry typu te z aftermatch gdzie na mapie nie ma jak ukampić przy fladze bo jest 100 różnych dojść do każdego miejsca świecą pustkami.

_________________

400-500pkt to zrobi (jak piszesz) najgorszy "nieogar", kampiąc, więc po co ruszać dupę pod flagę. Podnieść kolegę z dryżyny? Po co jak można nadal kampiąc zabić za 100 przeciwnika lub nawet kilku. Asysty nie da się IMO zaplanować albo świadomie stosować, tak więc nie ma to wpływu na granie drużynowe.

Gdyby za zabicie przeciwnika było np. 10pkt., za uratowanie kogoś z drużyny 100, za realizację celów i wygranie rozgrywki setki albo i tysiące punktów, to byś się nie opędził od ludzi chcących realizować cele zespołowo. Nawet najgorszy statsiarz (albo właśnie dlatego, że jest statsiarzem) gnałby na złamanie karku pod flagę, podnosił kolegów z teamu, rzucał paczki, naprawiał pojazdy... Podobny efekt byłby gdyby statsy nie liczyły ilości Twoich zgonów w rozgrywce. Wtedy każdy statsiarz bez problemu podejmowałby takie ryzyko bo potem zero wstydu przed kolegami.

Z jednej strony statystyki napędzają tą grę ale z drugiej, w takiej formie jak obecnie, INVHO zabijają teamplay bo premiują induwidualizm.

_________________
Pzdr, Tomek.

W battlelolu powinno być tylko SPM, nie KDR, to samo tabela wyników. Ba! Tabeli wyników nie powinno być! Pod Tab powinna znaleźć się powiększona mapa i prośby innych graczy!*
I absolutne przebalansowanie nagród za poczynania, 20XP za zabicie wroga+10XP za lebszot, 50XP za revive (60XP za revive squadmate) i tak dalej.
Oczywiście można pomnożyć wszystko razy 10 żeby dzieciaki się rajcowały szybkim progressem.
5kXP na pierwszy poziom w BF4 to była miła odmiana.


*To niezły pomysł jest.
Pod Tab będzie wielka mapa, pokazująca lokacje wszystkich teammate i zespotowanych przeciwników, gracze miotający requestem mieliby pulsujące ikonki, może po najechaniu na nie jakaś kontekstowa opcja czy dodatkowe informacje.
Sam bym też dodał znaną z Portal 2 opcję informowania gdzie inny grać ma się udać, co ma podnieść lub gdzie spojrzeć, to by bardzo pomogło w ogarnięciu squadów... Gdyby kogokolwiek obchodziło co SL ma do powiedzenia, +25XP za wykonanie rozkazu ?
Stykłoby: Move, Look, Suppress czy cuś, śmierdzi Ghost Reconem i tak powinno być.

_________________

Nie ma to jak ratowanie medykiej i 100xp za cialo, w porowaniu do 10xp za paczke amunicji

Co do punktow, kupujemy odblokowanie wszystkiego i gramy jak chcemy, bez boostowania, bo po odblokowaniu wiekszosci rzeczy w BF3 nie zwraca sie uwagi na xp na ekranie lecz gra sie jak sie powinno - pelnic swoja role na polu bitwy