Otóż Tanatos... Zgodzę się z Tobą pod jednym względem:
Cytuj:
Te problemy wynikają z tego że ci lepsi gracze mają zakodowane tylko jedno Fragi wsiąść go byle czego i byle do przodu do flagi przeciwnej byle szybko i nieważne co tam inni robią ..... byle kogoś skillować syndrom Rambo........
ale to już
było. Czasy, gdy jeden facet z Saigą wszedł na flagę, rozwalił pięciu, przejął flagę i pobiegł dalej już minęły. Przyznam szczerze: teraz zaczynam tego żałować. BF2 nie jest grą, która zrobiła na mnie totalnie pozytywne wrażenie tak, jak wcześniej uczyniło to DC. Trudno. Teraz bez współpracy piechota->czołg->powietrze nie ma szans wygrać. My wszyscy dopiero uczymy się ścisłej współpracy, więc to normalne - mamy skill z poprzednich części BF'a, ale tego TEAMWORK'u uczymy się od tygodnia.
Co prawda to prawda, gra wymaga takiej wspolpracy i wszyscy uczymy sie gameplaya od podstaw. Ale jezeli ktos gral w poprzednie BF'y i cos osiagnal to wie ze skill jest niczym wobec Teamplaya. Nie zgadzam sie ze teamplaya uczymy sie od podstaw, uczymy sie go po prostu na innym gameplayu. Zgranie jest czyms co, przynajmniej moim zdaniem, nie zalezy od gry tylko od ludzi tworzacych druzyne.