wedlug mnie ot jakis bug i po prostu czasem gra nie zauwaza, ze reanimujemy kogos. Zdarzalo mi sie dopiero za 4 razem wskrzesic goscia.

W realu to też czasami jakiś bug (Bóg?) winny jest temu, że dopiero 2,3 lub nawet 4 użycie defibrylatora daje usmiech na twarzy trupa

_________________
punx not red

co ma real do wiatraka zreszta watpie by jakis pseudo denat po reanimacji sie usmiechal ;]

A może to dlatego, że nie celuje się dokładnie w rannego, tylko lekko obok?

_________________
Nie przestrzegam zasad i stosuję zbyt duży obrazek


i zwisa mi to.

no rozumiem, ze z odleglosci 50cm moge chybic i to nawet 4 razy. Ale Xena nasza wojownicza ksiezniczka:P(sexy avatarek nie ma co ) raczej juz za dlugo gra w Bfa by tak chybiac.

Słyszałem, że defibrylatorem można zabić. To prawda?

_________________
Acer Aspire 7552G => Phenom II BE x4 X920 2.3GHz, Radeon HD 5850 1GB, 4GB DDR3

mozna

_________________

A ja miałem jeszcze inną akcję ostatnio - obłożyłem flagę C4 i poczekałem w ukryciu na pierwszego zawodnika, który się na nią skusi. Kiedy podbiegł i wyleciał w powietrze pojawił sie napis "Flag defended". Czy to ma jakiś wpływ na punkty czy po prostu zwykły komunikat ?

_________________
Running low on your personal stash? Call for SUPPORT!

tak, za zabicie wroga w obrebie flagi dostajesz dodatkowe pkty

kumam. a czy ja tez mam być w obrebie flagi czy nie, czy to nie ma znaczenia ?

_________________
Running low on your personal stash? Call for SUPPORT!

z tego co wiem ty byc nie musisz.

Nie działa jednak w przypadku jeep'ów.

Działa. Kilka razy jeep przejechał mi nad głową i nic się nie stało

_________________
Chcieliśmy jak najlepiej, a wyszło tak jak zawsze.

Owszem można... Trzeba leżeć pośrodku gąsiennic, równolegle do nich. Ale wystarczy, że koleś zrobi szybkie kółeczko w miejscu i ... witajcie słodkie bramy raju...
Zawsze też może po prostu odjechać do przodu, lub do tyłu i sprawdzić co jest na poprzedniej pozycji.
Ostatnio miałem przyjemność bawić się tak jako chiński snajper
Położyłem się pod abramsem, a koleś kręćił lufą i kręcił i dziwił się czemu ta flaga jakoś tak schodzić nie chce... Nawet jeździł do przodu i do tyłu po 2 -3 metry i nic... zabawa trwała ze 3 minuty... w tym czasie mój team guzik sobie robił z próśb o wsparcie, i meldunków o czołgoch. Skończyło się tak, że czołg zrobił nawrót, zapoznał mnie z dżownicami i wysłał na tamten świat... po czym... odjechał, nie przejmując flagi

_________________
Nic tak nie cieszy jak salwa z mozdzierzy...

ale jak bedziesz chcial wejsc pod czolg od tylu to trzeba uwazac (przy T-90) bo po srodku podwozia jest takie zgrubienie ktore Cie zabija.

_________________