Tak, ale szczerze powiedziawszy w USA az tak o robote nie jest trudno. W koncu wielu ludzi nie tylko z Polski tam jedzie zarabiac. Ale teraz dochodzimy do tego co napisalem wczesniej. To nie jest zawodowe wojsko, tylko pobor, chodzi mi o rozgraniczenie miedzy tymi co sluza w woju pare lat, a tymi co sa tam dwa lata, bo taki 18-20 latek wiecej tam nie spedzil. Wydaje mi sie, ze nie trudno domyslec sie, ze zyjac w takim stresie, tak mlodzi ludzie, zostana napietnowani psychicznie na cale zycie. Zreszta przyklad akcji militarnej/milisyjnej (bo to formalnie nie byla wojna, chodzi o prawo miedzynarodowe) w Wietnamie jest dosc wymowny. Wiele filmow, ktore zobrazowaly co sie dzialo z tymi mlodymi zolnierzami mowi samo za siebie.
Warto obejrzec film o ktorym pisalem wczesniej, nie po to zeby zobaczyc jak to Abramsy, czy M16 dzialaja, lecz po to zeby przekonac sie jakie pieklo tam spotyka nie tylko zolnierzy, ale cywilow, ktorzy przez terrorystow sa potecjalnie brani za wrogow. Dobitnie pokazuje to, fragment filmu w ktorym pokazana jest droga wielopasmowa z wrakami samochodow cywilnych zniszczonych przez czolgi, tak na wszelki wypadek.
_________________ Marcin A.
|