Panowie z EA zrobili z tej gry biznes w ktorym gracz jest tylko i wylacznie okreslona liczba $ juz pobranych i przyszlych do wydojenia.
Juz sama polityka pobierania dema do nowej odslony dobitnie swiadczy gdzie oni maja graczy oraz kim sa dla nich gracze.
Do sprzedanego produktu w takim stylu raczej ciezko oczekiwac rozsadnego wsparcia.
Zrobic tanio ,zarobic maksymalnie-(BF2);zrobic tanio,zarobic maksymalnie - BF 2000 cos tam.
Robienie poprawek ...coz komus trzeba zaplacic...to stwarza koszty
Lepiej wykreowac cos nowego i sprzedac,poklapia dziobami i przestana,a tlum i tak kupi nastepna.
I to sie bedzie krecic ,a bedzie poniewaz po stylu gry jaki panuje na serwerach w zasadzie powszechnie trudno oczekiwac przystania w biegu i podrapania sie po helmie, trudno tez oczekiwac ze oprocz blysku granatu w glowie zaswita konkluzja nad faktem robienia z nas durnia w pelnym swietle dnia z poklepaniem po plecach.
Mysle ze czasy i podejscie "dawne" skonczylo sie.
Graczom przestalo zalezec co moze tylko wywolac szczery usmiech na twarzy producenta.
Jedyna forma obrony jak ktos tu napisal bojkot.
A z kim ten bojkot? z ta banda dzieciakow?
Wyjdzie nowe dostana szmal od rodzicow i kupia w ciemno.
Dojarka chodzi ,litry leca,tlumek gania.
Wiec...prawde mowiac skazani jestesmy na to co widac i co jest.
Oraz na jakas wlasna inwencje modowa,czyli naprawianie i modernizacja we wlasnym zakresie.
Nie ma co sie ogladac na EA bo oni juz w chmurze palonej gumy gnaja dalej.
I de facto...nie ma sensu narzekac na producenta bo to nic kompletnie nie da, oni naprawde maja nas w d.... tak zupelnie szczerze z usmiechem na ustach malinowych
EA doszlo do wniosku ze kon wygral co bylo warto a teraz karmienie go jest nieekonomiczne i tylko przerobka na zarcie dla psow.
Spieprzyli dokumentnie spory potencjal,wiec od nas zalezy czy go przywrocimy we wlasnym zakresie i tak jak chcemy.
Kto nie ma klapek na oczach zatrzyma sie na BF2, a kto ma forse do wydania i lubi pobiegac w nowych "klimatch" temu szerokiej drogi,bo jak to mowia nad gustami sie nie dyskutuje.
Jeden oczekuje czegos wiecej, drugi oczekuje wiecej czegos innego.
Koniec filmu,czas na reklamy
