Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem założenia topicu o heli w realu.
Na początek chciałbym opisać jak w realu steru się śmigłowcem. Tak nawiasem mówiąc polskie określenie na taki aparat latający to właśnie śmigłowiec.
Swoją wiedzę na ten temat czerpałem z paru książek, głównie „Powiedz, że się boisz” Roberta Masona. Nie jestem pilotem. Nie latałem nawet lotnią, więc... Aha, raz na obchodach święta mojej mieściny przeleciałem się MI 2 (kabine ładunkowej of course). Hałas w środku był taki że gwizdało mi w uszach przez 4 dni
Pilot zasiadając w kokpicie ma przed sobą następujące urządzenia służące do sterowania:
-drążek,
-pedały,
-dzwignię skoku.
Zacznijmy od dzwigni skoku. Składa się ona z (nie da się tego inaczej określić) dzwigni poruszającej się góra-dół. Steruje ona nachyleniem łopat wirnika. W pozycji powiedzmy 0 łopaty są ustawione w poziomie i nie „zgarniają” powietrza. Przestawiając dzwignię przestawiamy łopaty tak, że zaczynają one stawiać opór i „odpychają” się od powietrza. Ponadto na tej dzwigni znajduje się „motocyklowa” manetka, która służy do zwiększenia obrotów silnika. Czyli jeśli stoimy na ziemi i chcemy wzlecieć pionowo w górę to trzeba odpowiednio ustawić nachylenie łopat wirnika i dodać „gazu” tyle ile trzeba.
Pedały. Sterują śmigłem ogonowym. Wydaje mi się, że nachyleniem łopat. Prędkością obrotów wirnika ogonowego steruje się za pomocą manetki na dzwigni skoku. Wirnik ogonowy służy do eliminacji efektu, jaki daje obracający się wirnik główny. Tzn. kadłub śmigłowca usiłuje się obracać w kierunku przeciwnym do kierunku obrotów wirnika głównego. Ponadto jest używany do zmiany kierunku lotu. Naciskamy pedał i śmigłowiec się obraca w żądanym kierunku wzdłuż swojej osi pionowej. Żeby nie było za prosto, to w zależności od ustawień dzwigni skoku ogólnego tj. dodawania ciągu, zmiany nachylenia łopat, aby zapobiec obracaniu się kadłuba należy odpowiednio naciskać właściwy pedał (najczęściej prawy). Dodajemy „gazu” i musimy to skontrować odpowiednim pedałem.
Czyli chcemy wzlecieć pionowo gorę i zawisnąć na powiedzmy 10m. Pociągamy do góry dzwignię skoku, przekręcamy manetkę gazu, kontrujemy pedałem. Wisimy. Fajnie nie? Tylko teraz trzeba wszystkie te czynności zgrać, i wszystkie działania wykonać z odpowiednią „siłą” żeby nam ten nieszczęsny śmigłowiec zawisł nieruchomo na 10m.
Drążek. Obracający się wirnik główny tworzy tarczę wirnika. Jeśli ustawiona jest poziomo to, co najwyżej możemy latać góra-dół. Aby polecieć np. prosto należy poruszyć drążkiem od siebie. Spowoduje to nachylenie tarczy do przodu. I zgarniane przez wirnik powietrze będzie odpychane nie tylko pionowo w dół, ale również do tyłu. Co spowoduje lot śmigłowca do przodu. Dlatego w BF, aby lecieć do przodu należy pochylić nos w dół. Tak samo w realu. Analogicznie, aby lecieć w bok czy do tyłu.
I znowu, żeby nie było za prosto, jeśli chcemy lecieć na jakiejś wysokości z żądaną prędkością, należy zgrać dzwignię skoku, manetkę gazu, pedały, drążek. Czyli lewą ręką wykonujemy dwie czynności (dzwignia skoku, manetka gazu), prawą drążek i jeszcze dochodzą pedały. Nie każdy się do tego nadaje. Więc jeśli zobaczycie na filmie jak pilot śmigłowca nagle puszcza stery i zaczyna się naparzać w tylniej kabinie z jakimś gostkiem to nie wierzcie. Każdy śmigłowiec wymaga nieustannego kontrolowania. Puszczenie sterów równa się temu, że spadnie na ziemię. Skuteczne autopiloty do heli opracowano stosunkowo niedawno.
Mam nadzieję, że podane przeze mnie informacje są jasne i zrozumiałe. Proszę o wyrozumiałość, jeśli popełniłem jakieś błędy i proszę o ich poprawienie. Ponadto pragnę zauważyć że pisząc ten tekst jestem po 3 piwkach
