Wiec wpadlem na taki pomysl zeby zalozyc tu taki kacik mini literacki bo zauwazylem ze jak nic BF2 jest dobra inspiracja do tworzenia krotkich wierszykow opowiadan czy anegdotek, zlotych mysli itp. A widzac ze w klanie ludzie reagowali calkiem na to sympatycznie chcialem sie podzielic z wami moimi przemysleniami i zarazem zachecic innych zeby ujawnili tez swoje umiejetnosci literackie. A z tego co zauwazylem takiego teamtu nie bylo wiec zachecam do tworzenia bo to fajna zabawa i czasem warto ruszyc szare komorki a nie tylko strzelac wiec do dziela i zapraszam. A tu taka mala porcyjka tekstow na poczatek
„Cos co ludzi wkurza a nie jest to burza”
Eh coż to były kiedyś za przygody kiedy człowiek byl stanowczo młody i z granantikiem chodził na wielkie łowy. Ludzie się go strasznie bali i na sam jego widok w kąt uciekali.
Jednak po patchu jeden kropka dwa zrobiła się z niego kupa
I wtedy ludzie wczesniej przez niego uciskani krzykneli On jest do bani!!!
Może nas teraz co najwyżej w tyłek pocmokać bo już nie jest w stanie nam dokopać!!
Jednak radość tych ludzi długo nie trwała kiedy spoleczność BFa patcha 1.3 ujrzała
I po tym znowu podniosły sie krzyki i lamenty ze granatnik znów jest jak balon nadęty.
Jednak do końca w tym prawdy nie było bo jednak mocy granantikowi ubyło.
Ale i tak dalej słychać okrzyki rozpaczy kiedy zrobi komus kuku jak dobrze nie patrzy.
A słysząc pojękiwania Ola, Shadowa czy Złotego ja dalej z uśmiechem na twarzy trzymam granantnika błyszczącego i pre dalej przed siebie z myślą że coś z tego bedzie
„Komando”
Zgadnijcie kto wokoło robi wielki szum, kto po prostu robi buum, to komandos człowiek szczery bo z usmiechem klei c4, robi to znienacka bez urzycia opcji placka. Jednak trzeba powiedzieć szczerze ze skończyły sie już czasy kiedy wysadzał ludzi pełne lasy. Teraz ledwo co podskoczy i juz otrzyma kulke między oczy. Zrobił sie taki słaby ze C4 nie przyklei do gołej baby. Teraz jedyne co mu zostało to obkleic auto bombami i ruszyć w pościg za Arabami, jednak jest to misja samobójcza wręcz kamikaze ale on wie że wtedy ma władze. W tym właśnie leży jego siła zrobić booom a potem mogiła.
„Draka na karkandzie”
W Karkandzie rzecz niebywała sie stała bo armia amerykańska arabów zaatakowała. Lament podniósł się okrutny bo amerykanie tu przybyli i sie na hotelu hamsko rozgościli. Recepcjonista na pysk poleciał bo nie chcial wpisać do księgi amerykańskiego ciecia. Toż to agresorów rozwścieczyło okrutnie i dlatego hotel dla gości został zamknięty a recepcjonista w łeb walnięty.
Tak rozbuchani amerykanie chcieli coś zjeść na śniadanie więc ruszyli na targowsiko bo tam było wszystko i brzoskwinie i cynaderki nawet do przeszczepu gotowe nerki. Ale tu ich zdziwienie dopadło kiedy poł tony granatów na nich spadło Tak ta rozpusta arabow wnerwiła że cała ich armia na targowisko przybyła a że kramiki z pierdołami dla Araba sa świetościami więc amerykańców tak przywitali że szybko już ich żegnali.
A morał z tej historyjki jest taki nie róbcie dla żarcia wielkiej draki bo Araby odetną wam siusiaki