Więc tak...
Gralem całe pełne dwa latka w ET i po prostu jak nigdy w życiu zakochałem sie w grze. Następnie przerzuciłem się na BF2, grałem godzinami ,ale niestety gra nie miała "tego czegoś" w przeciwnieństwie do ET (wg.mnie) Pograłem z rok jeszcze w BF2 , czekając na QW.
Wiadomo, jak fan ET lubiący grać w BF , myślami odskakujący już w świat mojej wyimaginowanej gry sciągałem z seci rózne rozności na temat gry, wszedzie widziałem tuż za coraz mniejszym czasem do premiery coraz większą ilość reklam i filmików, grę zapowiadających przez samych pro graczy wychwalających ją o jej super zaletach o zajebistym sliniku itd.. (sami wiece, czysty marketing)
I o tak!, przyszla kolej na bete. Pierwsze wrazenia było ze tak ujme , "takie ło" nastepnie gra mi sie spodobała, ale postawiłem warunki jej. Jezeli nie bedzie naprawionej fizyki i innych elementow gra będzie na siłe.Nie wiem jakim cudem sie stało ale grę kupiłem.
Moje dzisiejsze odczucia są takie:
Miał byc hit, wyszło coś na siłe, gra to jest jak ciut za poźno otwarte wino, gdyby wczesniej byla by świetna.Niestety QW dobrą gra nie jest nie wspominając juz o hicie ktory był tak az na wyrost zapowiadany.Nie jest jak to tworcy stwierdzili stare ET, ani tez jak inni twierdzili połączenie BF + ET. Tak na prawdę nikt nie wie co to jest..
Trudno się mowi, trzeba czekac na cos innego a w tzw międzyczasie pograc w Enemy Territory... ale stare
Pozdrawiam,
Rozczarowany gracz