No to teraz wrzucę swoją listę... Niekrótką, przyznaję...
Pałam dużym sentymentem do klasycznych filmów wojennych, które reżymowa telewizja w latach osiemdziesiątych emitowała niemal w regularnych odstępach czasowych. Kilka już wymieniliście, kilka wam przypomnę. Top ten:
1. Tylko dla orłów (pamiętacie to? nawet w pierwszych Commandosach, twórcy wykorzystali klasyczny motyw z kolejką linową)
2. Działa... i Komandosi z Nawarony
3. Most na rzece Kwai
4. O jeden most za daleko
5. Parszywa dwunastka
6. Tora, tora, tora!
7. Złoto dla zuchwałych
8. Great Escape
9. Stąd do wieczności
10. Na zachodzie bez zmian
A w miarę nowe i nie-drugowojennoświatowe. Top Ten 2:
1. Behind Enemy Lines (genialny - realizm momentami naciągany, ale klimat serbsko-bośniacki niezły)
2. Black Hawk Dawn
3. Navy Seals
4. Top Gun
6. Platoon
7. Czas apokalipsy
8. Szeregowiec Ryan
9. Łowca jeleni
10. Snajper (tylko pierwszy)
A z "okołowojennych" polecam Urodzony 4 lipca, to po prostu trzeba zobaczyć.
Osobną, wartą wzmianki kategorię stanowia moim zdaniem filmy o łodziach podwodnych (ale tylko jeśli ktoś lubi, ja uwielbiam

)
1. Das Boot
2. Polowanie na Czerwony Październik
3. K19
4. Crimson Tide
Do tego swojego spisu życzeń/zażaleń dorzuciłbym jeszcze Listę Schindlera. Dlaczego, wyjaśniać chyba nie trzeba.
No i Hansa Klossa...
