adon napisał(a):
Popierając tą całą wojenkę narobiliśmy sobie tylko niepotrzebnych wrogów. Przyjaźń stanów za wszelką cenę jest nam do niczego niepotrzebna. W końcu jesteśmy w tym całym NATO i niby kto miałby nas napaść?
Wiesz, to nie jest tylko i wyłącznie sprawa obronności kraju. Znaczącą rolę odgrywa tutaj gospodarka. Popatrz się na to z tej strony: kupiliśmy parę F16 (z których armie już się wycofują - USA przesiada się na F22 a kraje UE na Eurofighter'y) na które kredyt zostanie/ał częściowo umorzony, dodatkowo mamy wsparcie finansowe i sprzętowe w Iraku a ponadto utrzymanie dobrych stosunków ze Stanami może mieć długofalowe pozytywne następstwa. A to, że Francja, Niemcy i Matuszka Rasija (de facto 3 największych zadymiarzy, którzy nagle stali się zagorzałymi pacyfistami) się obraziły... można w sumie olać. Pchełki, że tak powiem.
Tak ostatnio mnie zastanawiało, dlaczego Rosja tak bardzo oponowała za rozwiązaniem konfliktu drogą pokojową, bądź, w skrajnych przypadkach - zbrojnym, ale bez udziału USA. Popatrzcie się na to z 2 strony:
1. Afganistan - Rosjanie ciągle prowadzili zeń walki, dostawali bęcki. Mówili, że kraj jest nie do zdobycia. I co? Amerykanie wpadli - 2 tygodnie - czysto (pi*drzwi).
2. Irak - sytuacja podobna - stosunki skrajnie nieprzyjazne, chęć pozyskania złóż ropy dla siebie - nici z planu, bo "amerykańce" spod nosa zwinęli im Złoty Interes.
3. W każdej wojnie amerykański sprzęt niszczy rosyjski

Zapewne to też jest im nie w smak
