Tu nie chodzi o piracenie...
Ciebie ACTA może nie dotyczyć, ale popularne blogi anty-rządowe, itd już tak.
Zresztą, według mnie, tu nie chodzi o realne zagrożenie, ale o pogłębienie (bo niestety już dawno sobie ją wyrobili) w ludziach postawy typu 'nie będę się wyróżniał, narażał, krytykował, przeżyję (bo życiem bym tego nie nazwał) jako normalny człowiek (za coraz mniejsze pieniądze, przy coraz większych kosztach) i nikt nie będzie miał podstaw, żeby się doczepić'.
Prosty, jeszcze świeży, przykład:
ciastkoibeza napisał(a):
Ale ich działalność może tylko zmotywować władze do wprowadzenia ACTA.
Czyli, nie przeciwstawiajmy się, bo rządowi się to nie spodoba i ukarze nas wprowadzają ACTA. To właśnie jest zaszczucie.
Zresztą nie chodzi o szkodliwość tej, konkretnej ustawy, a raczej o otwarcie furtki do kolejnych, które coraz bardziej będą wkraczać w życie prywatne.
Zresztą, ja też nie jestem na 100% pewny czy mam rację, bo to nie jest takie proste i oczywiste, jakby się wydawało.
PS.
Jeżeli się do tego czasu nie pozabijamy, to za jakieś 100-200 lat będą patrzeć na nasz system, jak my teraz na niewolników, czy chłopów ze średniowiecza/starożytności: 'czemu się nie zbuntowali, czemu to znosili idp.'