Ogólnie cieszę się, że dochodzimy do względnego porozumienia. Zarówno z tym, kto wyjdzie dobrze na podatku liniowym, jak z i z tym, że państwo ma nieco więcej do zrobienia w państwie niż tylko
Cytuj:
policję, wojsko, sądy i władzę ustawodawczą i us
A) Takie rzeczy jak Karta Nauczyciela, to relikty przeszłości. Jednak nie dziwi mnie ich podejście i obrona tejże Karty. Nauczyciele są grupą, która na całej tej transformacji niewiele lub nic nie zyskała. Ich zarobki na pewno nie są żadną motywacją. Co się dziwić, że bronią przynajmniej tego, co mają, czyli socjalu. Pozostaje mieć nadzieję, że ktoś w końcu będzie w stanie tak opracować reformę oświaty, że np za znaczące podwyżki pensji (2x to chyba minimum w tym momencie) dojdzie do rezygnacji z Karty. Być może bon oświatowy byłby dobrym rozwiązaniem...
B) No z robieniem na papierze niestety nie mogę się zgodzić. Problemem UE jest jej bezwładność w sferze wprowadzania decyzji w życie we wszystkich krajach członkowskich. Parlament Europejski jakie ma kompetencje, wszyscy wiemy. I dopóki nie dojdzie do ściślejszej integracji i zwiększenia kompetencji PE, pozostanie jak jest, czyli każdy z krajów sobie. Natomiast to, co UE może zrobić (inwestycje, dotacje w przedsiębiorczość i wiele innych) po prostu robi. Myślę że i ty znasz osoby/firmy, które dotację z UE otrzymały. Dlatego deklaracje takie jak lizbońska, to sygnał że UE zauważa swoje problemy i w obecnej sytuacji to jest dobre, bo co poza tym może zrobić ?
Sprawa dopłat do górnictwa to temat, który jest zbyt skomplikowany, aby ot tak sobie napisać receptę na uzdrowienie sytuacji na forum bf.pl
Wiadomo jak jest, nie ma dotacji, jest manifestacja górnicza z kilofami w Wawie. Otóż to środowisko jest w stanie wymusić siłą realizację swoich roszczeń. Na pewno nie jest sytuacją zdrową, że przodkowy otrzymuje kilkukrotnie większą pensję od nauczyciela. Ale czy miałby z tego płynąć wniosek, że przodkowym trzeba zabrać ? W tej chwili z tego co pamiętam, górnictwo w Polsce zaczęło być dochodowym biznesem. Jednak jeszcze kilka lat temu płynęły tam olbrzymie pieniądze. Jednak spora część z tej kasy była po prostu marnotrawiona i to w warunkach kryminalnych. Wspomnę tylko handel długami kopalni (była nawet taka sytuacja, że syn ministra odpowiedzialnego za górnictwo parał się tym procederem). W zamian za pożyczki z Banku Światowego deklarowano zamykanie kopalń. Węgiel najwyższej klasy na fakturach występował jako miał albo inne odpady. To jest raczej temat dla CBA czy innego ABW niż dla mnie
Na pewno niekompetencje czy brak dobrej woli, bo o działania przestępcze nie chcę nikogo bezpodstawnie oskarżać, miały olbrzymi wpływ na taką a nie inną sytuację. I na przekór wielu okazało się że węgiel można wydobywać i nawet na tym zarabiać. Teraz nawet myśli się o otwieraniu zamkniętych wcześniej kopalń. No ale... co ja mogę napisać... nie śledzę tego tematu aż tak uważnie. Z drugiej strony... prywatyzacja... no a gdzie miał miejsce najpoważniejszy wypadek, jak nie w prywatnej kopalni.