Komendant strazy pozarnej zjawia sie w remizie. Wolnym krokiem idzie korytarzem do swojego gabinetu. Siada za biurkiem, powoli wypija kawe, przeciaga sie, ziewa, nie spieszac sie wlacza megafon i mówi:
- No, chlopaki, zbierac sie! Jest robota! Pali sie urzad skarbowy...
-----------------------------------------------------------------------------------
Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął.
W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając budzi się, rozgląda po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę...
------------------------------------------------------------------------------------
Bezzębny zając wraz z niedźwiedziem mają iść na wstawkę do woja. Zając wchodzi pierwszy na komisję. Siedzi, siedzi, w końcu wychodzi rozweselony. Niedźwiedź pyta:
- I co?
- Otrocyli mnie na jakiś cas.
- ?... Za co?
- Sa prak usempienia.
Niedźwiedź myśli: "Ja tez chcę być odroczony!" Niewiele myśląc zaczyna walić kłami w poręcz, wybił sobie wszystkie zęby. Wchodzi na komisję. Siedzi, siedzi, w końcu wychodzi rozpromieniony. Zając pyta:
- I jak? Otrocyli cie?
- Jasne, otrocyli na jakiś cas.
- Sa prak usempienia?
- Nie @#$%&! Sa płaskostopie!
-----------------------------------------------------------------------------------
Król zwierząt kazał wybudować nowy kibel. Jednak powiedział, że każdy
kto choć trochę go zniszczy, będzie odpowiadał karnie.
Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu wybita szyba.
Zwołał wszystkie zwierzaki i pyta się:
- Kto szybę wytłukł?
- Wstaje zając i mówi:
- No ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?
- No siedzę w kiblu, sram spokojnie, nagle wpada niedźwiedź,
siada, narobił na mnie, podtarł się, a jak zobaczył, że jestem zając a
nie papier toaletowy, to się wściekł i wyrzucił mnie przez okno...
Lew publicznie opieprzył niedźwiedzia, niedźwiedź przeprosił, wstawił
szybę i był spokój.
Po paru tygodniach sytuacja się powtarza - szyba wybita, lew zwołuje
zebranie zwierząt:
- Kto szybę wytłukł?
Wstaje lis i mówi:
- No ja i nie ja... Siedzę w kiblu, sram spokojnie, niedźwiedź wpada,
podtarł się mną, zobaczył ze jestem lisem, wkurzył się i mnie przez okno
cisnął...
Lew wkurzony opieprzył porządnie niedźwiedzia, kazał mu wstawić szybę,
przeprosić, zapłacić kolegium i ostrzegł go, że jak jeszcze raz to
zrobi, to pójdzie do paki. No i faktycznie spokój z kiblem był przez
parę miesięcy;
Pewnego dnia jednak na kontroli lew zobaczył, że cały kibel jest
rozwalony, ścianki porozrzucane, muszla klozetowa potłuczona wisi
gdzieś na sośnie... Lew dostał szalu, ze zwierzaki tak nie dbają o
wspólne dobro. Zwołał zebranie i mówi:
- Kto rozpieprzył cały sracz?! Niech się przyzna a będę
mniej surowy!
Wstaje jeżyk i mówi:
- No ja i nie ja...
|