heheh wloczykij co mu odpisales po tym jak zrobiles screena?

(...) Kolo mnie zabił i jeszcze zwyzywał, że baserejpingujemy.

No no. To, że zabił to pewnie chamstwo a zwyzywanie za baseraping to wieśniactwo, buaahaa ... a psze pani a Jasio się przezywa

To nie był baseraping, nie staliśmy w ich bazie. Czytaj dokładniej zanim coś napiszesz.

Na wojnie to raczej obsługa lotniska/koledzy piloci nie podkładają ładunków pod swoje samoloty

Natomiast w grze robią to niewyżyte dzieci, dla których teamplay zaczyna i kończy się wyłącznie na ich osobie.

Poza tym Droga Koleżanko, jakbyś nie zauważyła Battlefield 2 nie jest światem rzeczywistym, lecz grą w której obowiązują pewne zasady. Zabijanie na respawnie jest dozwolone, lecz ludzie to czyniący raczej nie mają powodu do chluby i spokojnie można ich określać epitetami zawartymi w tytule niniejszego tematu

Zasady eee... są tu jakieś pisane zasady?? Ja o czymś nie wiem?? Rozumiem Campienie w CS w AAO no ale tu?? Nie rozumiem. Bo jakies sieroty się z locka wydostać nie mogą to co ja mam tracić okazje do wystrzelania ich jak kaczek w stawie?? Gdzie tu sens i logika??

Mamusiu ale on mi zabrał samochodzik. Kurna jak dzieci. Ale to jest bardzo beee. Ehhh szkoda gadać.

Przeczytałem i nawet spojrzałem na minimapkę ze screena.

edit:
Baseraping wcale nie polega na tym, że stoisz w ich bazie.
Ja NIGDY nie kampuję pod obcą bazą i dzięki temu nie mam takich 'problemów' jak twoje.

Jest to komętaż ogulny do tematu. Mamusia = społeczność graczy w BF2. zamochodzik = basecamp, spawnkill itd. A ze zdaniem chodziło o to ze wszyscy płaczą no ale on mi robi spawn kill no ale on robi locka. Rzałosne.