aBe napisał(a):
THE NATURAT (pl) napisał(a):
http://www.cda.pl/gry-online/g/mad.htm SuPeR!
jak sie w tym podnosi broń ? bo nie moge treningu odpalic :/
Aby podnieść broń musisz najechać na nią kursorem i kiliknąć.
edit:
Pewnego dnia do sklepu, w którym sprzedawca jest rasista, przyszedł Chińczyk i powiedział:
-Poproszę Whiskas dla mój kot
Sprzedawca na to: -A gdzie ten twój kot?
-Ja nie mieć zwyczaj chodzić z kot do sklepu-tłumaczy Chińczyk.
-Jak przyprowadzicie kota, to sprzedam ci Whiskas
Chińczyk poszedł po kota i dostał whiskas. Dwa dni później znowu przyszedł, ale tym razem chciał pedigree pal. Sytuacja się powtórzyła. Chińczyk nie wytrzymał, następnego dnia przyszedł z papierową torbą i powiedział do sprzedawcy:
Włóż pan ręka do torba. I co pan czujesz? - Ciepłe?
- No tak
-Miękkie?
-No tak
-To teraz sprzedaj mi pan papier toaletowy!
***
Jest rok 1409.Lesną drogą z zamku w Malborku idzie okaleczony starzec. Spotykają go ludzie:
- Kto ty jesteś???
Niemy starzec z obciętym językiem im nie odpowiedział.
jeden z ludzi przygląda mu się bliżej i mówi:
-Tyś jest Jurand ze Spychowa?
Starzec kiwnął głową.
-Jurand kto cię tak urządził???
Jurand zakrwawionym kikutem kreśli znak krzyża na piersi.
-Jurand nie pie*** PCK cie tak urządziło???
***
uzbrojony terrorysta w samolocie:
-EVERYBODY DOWN!!
A wszystkie dałny:
-yeach!!yeach!!
***
kiedy pies w Rumunii widział ostatnio kość?
jak miał złamanie otwarte
***
Amerykańskie Sondy potwierdziły istnienie prymitywnej cywilizacji na Marsie, więc jankesi postanowili wysłać ekspedycje powitalną. Zabrali ze sobą cukierki, batony,gumy do zucia, czekoladę i broń z demobilu. Gdy rakieta wyladował pośród tłumu nieufnie spogladających zielonych tubylców, z megafonu popłyneły słowa prezydenta USA skierowane do brataniej ludności Czerwonej Planety obiecujące przyjaźń, współprace, profity i sojusz wojskowy. Po przemówieniu załoga staneła przed drzwiami gotowa otworzyć je i wpaść w ramiona Marsjan. Okazało się jednak, że delegacja zielonych zaspawała im właz. Kosmici rozeszli sie , zostawiając rakiete na pastwe losu. Na trzeci dzień przechodzący Marsjanin zastukał w rakietę:
-Jest tam Kto?
-Taaaak!-zakrzykneli gromko astronauci.
-Czemu tam siedzicie?
-Przecież nas zaspawaliście, a my mamy dla was prezenty. Każdy z was coś dostanie, wypuśc nas-błagał kapitan wyprawy.
-He,he, to spawanie to taki nasz zwyczaj. Ale jak byli Polacy, to poradzili sobie z włazem w pięć minut.
-Co? Polacy juz tu byli?
-Byli i tak jak wy mieli dla nas prezenty.
-Co takiego oni mogli wam dać?
-Nie wiem dokładnie, co to było, bo akurat byłem w pracy, ale nazywało sie to "wpie..ol" i wszyscy to dostali.
***
Ojciec podejrzewa syna o zarzywanie narkotyków. Pewnego dnia syn wraca do domu naćpany. Ojciec go przeszukuje i znajduje biały proszek. Bierze woreczek do łazienki i mysli: "ciekawe co to jest i jak sie to zazywa?" po chwili wpada na to, ze trzeba to wciągnąć. robi sobie ściezkę, wciąga i... nic. Myśli: "jakieś to słabe..." moze trzeba też drugą dziurką wciągnąć?..." Wciąga i... nic. Po chwili żona krzyczy: "Roman, co ty tam robisz w łazience?". Roman: "golę się". Żona: "Ale 3 dni????"
edit2:
Młode małżeństwo przychodzi do ginekologa.
- Panie doktorze, chcemy uprawiać seks, ale nie chcemy mieć dzieci, co nalezy robic?
- Musi pa swojego... szybciej wyciągać, zakładać prwzerwatywy a Pani stosować tabletki antykoncepcyjne
Lekrz wyjechał. Po trzech latach spotyka to małżeństwo z trójka dzieci.
- Co się stało?- pyta lekarz
- Zaraz panu wytłumaczę:
*to jest Wincenty za późno wyjęty
*to jest Aldona z pęknietego kondoma
*a to jest Mietek z przeterminowanych tabletek
***
Przychodzi mąż do domu:
- Kochanie pakuj się!
- Ale co?! Co się stało?
- Pakuj się mówię, wygrałem w Toto-Lotka!
- Och! Wspaniale, ale gdzie jedziemy?
- Pakuj się i wyp...alaj!
***
Jadą wnuczki z babcia pociagiem. dziewczynki były bardzo spragnione, a babcia całą droge piła coś z termosu.
Wnuczki wstydziły sie przyznać i dopiero kiedy babcia wyszła do toalety, wzięły termos i napiły się. Jedna do drugiej:
-dobre, ale bez smaku,
-tak. Ani słowa babci.
Babcia wróciła, a dziewczynki pytaja:
- babciu co ty tak cała drogę piłaś?
babcia do nich:
-a, nic nie piłam. cały czas spluwałam.
***
W tramwaju:
-Co sie pan tak pcha na chama!?
-A bo to człowiek wie na kogo sie pcha.
***
Siedzi facet na kiblu, nagle z sufitu spuszcza sie na pajęczynie mały pajączek,
-Cze - zaczyna pajączek
-No... cze - odpowiada facet
-Masz młotek?
-Nie
-No to cze.
I pajączek wciągnął się z powrotem do góry. Na drugi dzień facet znowu poszedł do kibla i znowu pajączek spuszcza się do niego.
-Cze
-No... cze
-Masz młotek?
-Nie
-No to cze.
Pajączek wciągnął się z powrotem. Na trzeci dzień facet znowu idzie do kibla, ale tym razem wziął młotek ze sobą.
I pajączek znowu się spuszcza na nici i znowu zagaduje:
-Cze
-No cze
-Masz młotek?
-No mam - odpowiada z uśmiechem facet.
-No to cze.
***
Król Artur wyjeżdżał na krucjatę i postanowił, że kupi swej żonie pas cnoty.
Poszedł do kowala, a ten mówi, że ma najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką!
Więc kupił go Artur, założył żonie, zabrał klucz i pojechał.
Po paru latach wrócił i oczywiście chciał sprawdzić rycerzy okrągłego stołu, czy nie uwiedli mu żony.
Postawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie: 11 miało obcięte filutki, wyjątkiem był Lancelot...
Król załamany:
- Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo dziś nie można liczyć!
Tylko Ty - wierny Lancelocie mi się ostałeś... - i spojrzał wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział.
Lecz Lancelot milczał...