Macie tu cos na "poluźnienie"
> dyskotekowe Polaków rozmowy czyli kultura z pyska tryska...
TO JEST NUMERO UNO :
>Kolega był z kumplem na dyskotece, no i spodobała mu się jakaś sympatyczna
dziewczyna, jako rasowy mężczyzna postanowił zaznajomić się z pieknoŚcią, więc
podszedł do niej i zapytal:
>- Zatańczysz?
>Na co dziewczyna odpowiedziała:
>- Spoko...tylko ********* szczocha!
>Usłyszała to moja koleżanka stojąc nieopodal baru:
>- Moge ci postawić piwo- przystojniak do slicznej dziewczyny
>- Piwa nie... ale cola bym se bachla...
>(Autentyk z "zabawy w remizie")
>Chłopak do dziewczyny:
>- Kurwaaaa, ale jeste ładna z ryja.
>
>* * *
>
>W dawnych licealnych czasach mój kolega "zapoznał" na jakiejś dyskotece
dziewczynę. Chciał być romantyczny, więc zabrał ją na spacer do lasu. Zasiedli
na jakiejś kłodzie, on rozpoczyna:
>
>- "Zobacz, jak tu pięknie, księżyc świeci, drzewa szumią, gwiazdy, piękna
ciepła letnia noc..."
>- "No i ****" - ona na to.
>Kolega poznał dziewczynę na wiejskiej dyskotece, podczas tańca przyszło mu do
głowy, że moze zaliczy ją gdzies w pobliskim lesie i szepnął do niej na ucho:
>- "Moze wyjdziemy?"
>A ona na to:
>- "Nie trzeba, ja przed chwillała"
Wiem wiem...nie ten topic,ale nie che mi sie szukac kaw. i cipydow.....tzn...no time to waste
