Gruppenfuhrer napisał(a):
No nie obrazajcie tak W SS. W pierwszych 5 dywizjach służyli najlepsi, świetnie wyszkoleni i fanatyczni(co było głownym ich atutem;walczyli do konca za furera)ludzi.
Fakt, nieco uprościłem sprawę. Ochotnicy w pierwszych formowanych dywizjach SS (a szczególnie kadra oficerska i podoficerska) pochodzili z Wehrmachtu - stąd i jakość tych jednostek była wyższa. Później, razem ze zjazdem całego sysetmu szkoleń i uzupełnień, było już coraz gorzej - także w Wehrmachcie.
Ale na przykład - pierwszy przypadek paniki czołgowej w armii niemieckiej, czyli panicznej ucieczki z pola walki pod naporem czołgów nieprzyjaciela, dotyczył przecież "elitarnego" pułku Leibstandarte. Pod Arras, 1940.
Gruppenfuhrer napisał(a):
Ineee dywizje były juz (według mnie) do dupy bo składały się ze zlepku ludzków z różnych narodowośći a od poczatku 1944 roku takze z Hitlerjugend
Akurat nie skład narodowościowy był problemem, ale właśnie brak przeszkolonych i doświadczonych oficerów i podoficerów. Niespecjalnie chętnie przechodzili oni z Wehrmachtu do W-SS, stąd jednostki pozostawały niedoszkolone i mało spoiste. Nadal były zajadłe i twarde, ale taktycznie były do niczego.
Gruppenfuhrer napisał(a):
( a co ciekawwe nawet raz hitler zarzadzil aby wydac hitlerjugend tygrysy! nie szkoda idocie bylo takich pieknych maszyn?)
To musiało się dziać w czasach, kiedy nie ufał już zwykłej armii.
Gruppenfuhrer napisał(a):
A co do niemeickiej techniki była ona na pierwszym miejscu na świecie.
Chyba w trzecim świecie. Nie przesadzajmy. Niemcy mieli sporo niezłych pomysłów, ale także i całe hałdy debilnych.
Gruppenfuhrer napisał(a):
Pierwsze rakiety ja paliwo ciekłe,
...to facet, który nazywał się Robert Goddard. Amerykanin. Testował je w latach 20tych.
Gruppenfuhrer napisał(a):
pierwsza rakieta kosmiczna,
Powstała dzięki amerykańskiemu przemysłowi i za amerykańskie pieniądze (i w jakich bólach). Ciołkowski poradził sobie znacznie lepiej, chociaż von Brauna nie miał.
Gruppenfuhrer napisał(a):
czołgi odlewane,
Hę? powiedzieć Ci o jakości pancerza tych wspaniałych odlewanych czołgów? O Konig Tigerach, które miały płyty pancerne tak niskiej jakości, że można je było armatą Shermana 76mm przestrzelić?
Gruppenfuhrer napisał(a):
latające dyski (bądz co badz to latało),
A służyło do czego?
Gruppenfuhrer napisał(a):
i nie mowie tu o dyskach z jakas antygrawitacja(choc cos takiego konstruowali w Riese),
Antygrawitacja, tak? Pozwolę sobie między bajki włożyć.
Gruppenfuhrer napisał(a):
lecz wentylatorowce, i dyski odrzutowe,
Które przydatne były do?
Gruppenfuhrer napisał(a):
myśliwce odrzutowe
Bodaj jeden z największych mitów. Osławione Me 262 były owszem bardzo szybkie, ale miały masę wad. Między innymi były _bardzo_ trudne w pilotażu - sam Hartmann odmówił zamiany w swojej jednostce myśliwców śmigłowych na odrzutowe, właśnie z tego powodu. Kolejną wadą były niewiarygodnie badziewne silniki (których nawiasem mówiąc Niemcy także nie wymyślili, ale kupili przed wojną od jednego Angola, niejakiego Whittle'a, uważanego za ojca napędu odrzutowego), które z powodu niedoskonałej konstrukcji miały tendencję do pompażu i gaśnięcia w locie, a próba ich ponownego zapalenia oznaczała wysokie prawdopodobieństwo wybuchu. Co więcej, na Me 262 nie dało się lądować z włączonymi silnikami, więc piloci zwykle wyłączali je na podejściu do lotniska. To także było cholernie ryzykowne, bo alianccy lotnicy zwykle czaili się w pobliżu lotnisk czekając właśnie na takie chwile. Wszystkie lądowania Me 262 musiały być osłaniane z powietrza przez myśliwce śmiglowe. Dysze silników, z powodu braków wolframu, wykonywano ze stali szlachetnej, w czego wyniku rezurs silnika wynosił kilka-kilkanaście godzin (dwa -trzy loty). Jak się do tego doda, że P-51 i P-47 potrafiły w locie nurkowym dogonić Me 262 i go zestrzelić, to na czym konkretnie polegała ta rewelacja?
BTW - większość w/w problemów nie dotyczyła brytyjskiego myśliwca odrzutowego Meteor, ale o tym mało kto pamięta. Wszyscy tylko Me 262, Me262. A to kupa była nie samolot.
Gruppenfuhrer napisał(a):
i bomba atomowa(ktora nie dokonczyli tylko dlatego ze alianci zbombardowali fabryke ciezkiej wody w norwegii)
Przyczyny były bardziej złożone. Przede wszystkim w chwili, kiedy Niemcy mogli sobie pozwolić na program w stylu Projektu Manhattan (naprawdę bardzo kosztowny) - Rzesza kompletnie nie byla nim zainteresowana! Potem nie było już na to środków. Druga sprawa to fakt, że Heisenberg, który prowadził _teoretyczne_ prace nad niemiecką bombą popełnił błąd w złożeniach, który uniemożliwiał praktycznie skonstruowanie broni nuklearnej. Po wojnie twierdził, że zrobił to celowo, aby nie dawać reżimowi do rąk straszliwej broni - ale kto wie jaka była prawda.