Film faktycznie ciekawy(dość dobrze ukazuje "real" w tamtym rejonie), może z wyjątkiem bitwy na końcu(za bardzo w stylu "hollywood"

). Natomiast jedno zdanie utkwiło mi w pamięci: "Nikomu nie udało się podbić Afganistanu od czasu Aleksandra Wielkiego"(może nie dosłownie tak to brzmiało, bo różne są tłumaczenia, ale ogólnie o to chodziło). A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Amerykanie walczą z ludźmi których wcześniej wyszkolili i wyposażyli(w ramach walki z komunizmem)

. A nasi dzielni wojacy pojadą tam wprowadzać zdobycze demokracji, wyposażeni w nowiutkie KTO rodem z kraju, w którym skały i piasek widać, jak śnieg stopnieje(ok. 3 miesiące w roku

). Oby "doświadczenie bojowe" tym razem przyniosło coś więcej niż organizowanie pogrzebów. A przy okazji, nawet to im nie bardzo wychodzi
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=15977 .Może po Afganistanie zmienią zdanie o ludziach(celowo napisałem "ludziach" a nie żołnierzach !!) dzięki którym otrzymali te stopnie. Osobiście w to wątpię

.
Na tym chcę zakończyć moje wypowiedzi w tym temacie, mam nadzieję że chociaż trochę ochłodziłem niektóre "gorące głowy"(rozumiem: młodość, gry typu Battlefield czy CoD, ale życie jest brutalne i inne niż w filmach). Moim zdaniem użycie wojska powinno być zawsze OSTATECZNOŚCIĄ(a my Polacy powinniśmy to wiedzieć doskonale, po okresie PRL-u). Na chwilę obecną wygląda na to, że nasi politycy mają aspiracje aby nasz kraj był "liczącym się" mocarstwem, a to niestety trzeba zacząć od własnego "podwórka". W tej chwili na naszych poligonach szkolą się armie całej europy, za wyjątkiem naszej

(my zbieramy "doświadczenia"). IMO, najpierw trzeba zwiększyć nakłady na szkolenie bojowe żołnierzy w kraju(środki pozoracji pola walki, nowoczesne ośrodki szkoleniowe, zmiana przepisów z lat 60-tych, odpowiednia polityka kadrowa itp), bo z jednej strony ładujemy mnóstwo kasy w żołnierzy na tego typu misjach, a brakuje pieniędzy na szkolenie żołnierzy w kraju(byłem świadkiem strzelania "na sucho"[brak amunicji] i naprawdę bardzo śmiesznie to wyglądało

).
Na tym zakończę, mógłbym jeszcze polemizować z wami, ale cały czas "czuję na plecach" oddech p.Macierewicza i jego nowego "kontrwywiadu"
