Tal-Rash napisał(a):
Mężczyzna spaceruje kalifornijską plażą pogrążony w głębokiej modlitwie.
Nagle przemówił glośno:
- Panie Boże spełnij jedno moje życzenie.
I usłyszal glos Boga;
- Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami spełnie twoje życzenie. Meżczyzna poprosił;
- Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko zechce. Bóg odpowiedział;
- Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie jak wielkich
nakladow wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby mi chwałę. Meżczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł;
- Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedziec, co one czują, w glębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie albo, kiedy płaczą. O co tak naprawdę im chodzi, kiedy na moje pytanie - co ci jest? -Odpowiadają - a nic.... I chciałbym wiedzieć jak mogę uczynić kobietę naprawdę szcześliwą.
Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział;
- Chcesz dwa czy cztery pasy ruchu na tym moście?
Prawda, kobiety nigdy nie da sie zrozumieć. To jest zatrudna konstrukcja do "rozgryzienia".
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient...
Dlaczego kobieta podobna jest do huraganu?
- Bo wprawdzie najpierw jest ciepła i wilgotna, ale później zabiera ci dom i samochód...
Wiek mężczyzn:
0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.
Wiek kobiet:
0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.
Pijany gościu wisi na poręczy i kołysze się nad siedząca na krzesełku kobieta i mówi:
- Paniiii, ile pani ma lat?
- Proszę pana, pan jest bardzo pijany a poza tym to niekulturalnie pytać kobietę o wiek. Kobieta ma tyle lat, na ile wygląda!
- Paniiiiiii, przecież ludzie tyle nie żyją!
- Czy możliwy jest stosunek płciowy w czasie biegu?
- Nie, ponieważ kobieta z podciągniętą spódnicą biegnie szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami.
Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie?
Odpowiedź:
Nauczycielka, bo:
1. ma klasę
2. ma okres dwa razy do roku
3. stawia pałę w dwie sekundy
4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy
Piękna kobieta to:
a) raj dla oczu,
b) piekło dla duszy,
c) czyściec dla portfela
Jak jest najcieńsza książka na świecie?
- "Co mężczyźni wiedzą o kobietach"
- Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy od mężczyzn?
- Zeby stała bliżej zlewu.
Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza:
- Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża..
- Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.
- Nie piekło, ino swędziało...
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...