ja przeszedłem troche inna drogę. Mogę powiedzieć, że jestem wyjątkiem i sam "odnalazłem" tę muzykę. Film Blues Brothers lubiłem od zawsze, ale bardziej sam film i dwóch głównych jego bohaterów (patrz moja ksywka

) niż muzykę. Ją dostrzegłem znacznie później. A wszystko zaczęło się skromnie od badziewnej muzyki, którą zacząłem słuchać pod wpływem kolegów w podstawówce - od metalu. Słuchałem go, ale zawsze mnie nurtowało jedno - straszny pesymizm tej muzyki, który do mnie zupełnie nie pasował. Tak oto odnalazłem punk-rock'a, który zawsze był pozytywny. Punk ma w sobie pozytywną energię, ale był dla mnie za prosty, a ja zawsze lubiłem ambitną muzykę. W srodowiskach alernatywnych poznałem nowe gatunki takie jak rockabilly, psychobilly, parę innych i w końcu SKA, które mnie totalnie urzekło. najpierw SKA-punk, później SKA i dalej do korzeni: stare SKA, 2Tone, skinhead-reagge, reagge. Wtedy byłem juz trochę starszy niż kiedyś i potrafiłem sam szukać nowych dźwięków. Wtedy odkryłem, że Blues Brothers to też zespół nie tylko fikcyjny, filmowy duet - poznałem Rythm'n'Blues'a, Bluesa, Soul. Gdzieś na etapie SKA przestałem zmieniać swoje upodobania muzyczne i tylko odkrywam nowe gatunki, zespoły.
Dla tych którzy nie chcą czytać całości:
Ulubiony zespół? The Doors
