Teraz jest 30 lip 2025, 06:44

Strefa czasowa: UTC + 2


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 3004 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 201  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2003, 15:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 paź 2003, 15:39
Posty: 996
Lokalizacja: Warszawa
Polak potrafi (albo Polka :D)

http://www.arbiter.pl/zdjecie/2092
i następne ...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2003, 16:07 
Offline

Dołączył(a): 30 lis 2003, 21:24
Posty: 6
Lokalizacja: Sejny
Kąpie sie Maługosia i nagle dostała okresu i woła:
-Jasiu zobacz co sie stało, zobacz Jasiu
a Jasiu tak patrzy patrzy i mowi:
-wiesz co moim zdaniem to ci jaja urwało!!

_________________
-----------------------
-----PREDATOR------
-----------------------


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2003, 16:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2003, 12:44
Posty: 702
Lokalizacja: Konin City
No i jak sie skonczyla twoja awantura z tesciowa?
- Aaa! Przyszla do mnie na kolanach!
- Tak? No i co powiedziala?
- Wylaz spod lozka, ty tchorzu!


Rozmawia dwoch kumpli...
- Stary, powiedz... a probowales kiedys zone w "druga dziurke"?
- No co ty, zeby w ciaze zaszla?


Facet postanawia unieszkodliwic swoja tesciowa, udaje sie wiec do sklepu po jakies drapiezne zwierze. Niestety, sa jedynie pelikany, ale sprzedawca zapewnia, ze ptaki sa w stanie zadziobac starsza pania w kilka sekund. Facet decyduje sir na zakup dwoch sztuk. Po powrocie do domu nadchodzi czas proby:
- Pelikany na stol! - pelikany rozwalaja stolik w pyl.
Facet, wniebowziety, mowi dalej:
- Pelikany na krzeslo! - ptaki rozdziobuja krzeslo w drobny mak.
Nagle wchodzi tesciowa i od progu wola:
- A na ch*j ci pelikany?


żródło: alejaja.pl

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 gru 2003, 17:25 
Offline
Moderator forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2003, 20:42
Posty: 2969
Lokalizacja: Edinburgh
Wczoraj jechaliśmy na sesję Earthdawna' do Głuchołaz (takie zadupie na południu Polski), prowadziła koleżanka. Jakoś tak głupio się złożyło, że przejechała przez tory bez zatrzymywania się (przejeżdża tamtędy dosłownie jeden pociąg dziennie, około 8 rano, jechaliśmy o 9 wieczorem), pomimo tego, że krzyczeliśmy, że smurfy stoją, że znak jest - zamyśliła się - przejechała. Standardzik - zatrzymanie, mandacik po "ładnym uśmiechu" Aśki - 50zł, 1pkt karny. Po wypisaniu podeszli do nas i standardowe przepytanko:

G: Piliście coś dzisiaj?
My: Nie.
G: jesteście stąd?
My: część z nas tak, jeden jest z Nysy (ja)
G: Narkotyki?
kolega: A, nie – dziękuję Panu. :lol:

Niestety, glina bez poczucia humoru - spisał naszą 3'kę :lol: Dobrze, że zdążyli już mandat wystawić :lol:

_________________
arcy.SithSurfer
These are the old days, the bad days, the all-or-nothing days.
They're back! There's no choice left. And I'm ready for war.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 gru 2003, 19:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2003, 15:34
Posty: 882
Lokalizacja: Milanówek
Pewnie wszyscy już to słyszeli, ale... :wink:

http://www.huta99.prv.pl/

_________________
Człowiek musi czasem zrobić coś głupiego, inaczej nie jest człowiekiem.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 9 gru 2003, 11:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2003, 08:57
Posty: 1009
Lokalizacja: Sosnowiec
Czy wiedziałeś, że...

Niemożliwe jest polizanie własnego łokcia.

Gdy mocno kichasz możesz złamać sobie żebra.

Gdy próbujesz powstrzymać kichnięcie naczynia krwionośne w mózgu lub szyi mogą pęknąć a Ty umarłbyś/umarłabyś.

Gdy kichasz z otwartymi oczyma gałki oczne mogą zostać wypchnięte.

Budowa ciała świni uniemożliwia jej spojrzenie w niebo.

50% ludności na świecie nigdy nie otrzymała ani nie wykonała telefonu.

Szczury i konie nie mogą wymiotować.

Zapalniczkę wynaleziono wcześniej niż zapałki.

Kwakanie kaczki nie powoduje echa i nikt nie wie dlaczego.

23% wszystkich uszkodzeń kopiarek powodowanych jest przez ludzi, którzy na nie siadają aby skopiować swój tyłek.

W swoim życiu, w czasie snu zjadasz około 70 insektów i 10 pająków. (Mmmmh!)

Dokładnie jak odciski palców, odcisk języka jest niepowtarzalny.

Ponad 75% osób, które to czytają będą próbować polizać swój łokieć. To jest naprawdę niemożliwe!

I jeszcze coś:

Gdybyś krzyczał/a nieprzerwanie 8 lat, 7 miesięcy i 6 dni wyprodukowałbyś/wyprodukowałabyś energię potrzebną do zaparzenia filiżanki kawy. Opłaca się?

Orgazm świni trwa 30 minut. (W moim następnym życiu chcę być świnią)

Gdy uderzasz głową w mur spalasz 150 kalorii. (Ciągle myślę o świni)

Karaluch bez głowy żyje prze 9 dni zanim umrze z głodu.

Niektóre lwy parzą się do 50 razy w ciągu dnia. (Mimo wszystko zostaję przy świni. Jakość przed ilością.)

Motyle liżą swoje stópki. (To musiało zostać powiedziane, interesujące)

Słonie są jedynymi zwierzętami, które nie potrafią skakać... (I chyba dobrze)

Kocie siki fosforyzują w ciemności. (Kto dostaje kasę, żeby coś takiego badać?)

Oko strusia jest większe niż jego mózg. (Znam laski u których jest podobnie)

Rozgwiazdy nie posiadają mózgu. (Takie laski też znam)

Niedźwiedzie polarne są mańkutami. (No i??)

Ludzie i delfiny to jedyne stworzenia, które odczuwają przyjemność z powodu sexu. (Hej! A co ze świnią???)

A teraz specjalnie dla Was: Założenie słuchawek tylko na jedną godzinę powoduje wzrost ilości bakterii w Twoim uchu o 700%. :shock: /swoja droga ciekawe jak to obliczyli, anyway.. czesto myjcie uszy ;)/

_________________
- Eagle Thrust formation target 2800 yards -- begin psch-war operations.
- 700 -- 600 yards -- 500 -- Commence firing.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 11 gru 2003, 14:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 paź 2003, 15:39
Posty: 996
Lokalizacja: Warszawa
Stare, ale jare :) :


http://ochwal.net/var/fun/systemsdesign.jpg


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 11 gru 2003, 16:27 
Offline

Dołączył(a): 9 paź 2003, 22:03
Posty: 1112
Lokalizacja: KCN / Wwa
http://unix.rulez.org/~calver/funny/swf/ufo.swf -my favorite :P :wink:

http://unix.rulez.org/~calver/funny/swf/coinbird.swf -and this one :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 11 gru 2003, 18:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 paź 2003, 15:39
Posty: 996
Lokalizacja: Warszawa
Na czasie :)

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 11 gru 2003, 19:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 gru 2002, 22:43
Posty: 1075
Lokalizacja: z Warszawy
Pancho napisał(a):
Na czasie :)

Obrazek

hahahahha :) dobre dobre :D podoba mi sie :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 12 gru 2003, 14:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 paź 2003, 15:39
Posty: 996
Lokalizacja: Warszawa
Warto poćwiczyć, bo każdy z nas musiał to kiedyś przerabiać :lol:
http://vapaatila.net/alko/promillelukko ... v0_13.html

Tylko dla Polaków powinni rozszerzyć zakres promili :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 gru 2003, 15:41 
Offline

Dołączył(a): 16 gru 2002, 23:12
Posty: 398
Lokalizacja: Warszawa
Idą Swieta, a to oznacza ze...

Najpierw trzeba, *****, kupić prezenty.
Oznacza to, że będę po sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły.
Co gorsza, wszystko już kiedyś komuś kupiłem.
Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie kupię mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst na etykiecie półlitrówki.
Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem nawilżającym, co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem przeciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na Boże Narodzenie.
I tak ze wszystkimi.
Dziecko mordę drze o jakiś nowy program komputerowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 48 godzinach, bo każda gra jest dla niego za trudna, półmózga.
Żona będzie miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś ładniejszego. W rezultacie kupię byle co - jak co roku.
Potem śledzik w pracy z ludźmi, których mordy są mi nienawistne, i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera - Krwiopijca.
Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini biust pani Bożeny z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się jak króliki, kiedy są naprani.
Następnego dnia kac, w dodatku żona będzie robić wymówki. Jeszcze tylko trzeba jebnąć w baniak karpia, bo małżonka -uważacie - wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od 15 lat bez zmrużenia oka, garbata owca.
Jeszcze przynieść i przystroić choinkę. Z dzieckiem, "żeby miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa",
a ono w dupie ma choinkę, mnie, Boże Narodzenie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny może mieć jakiekolwiek wspomnienia?
No i kolacyjka wigilijna.
Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka. Co za kutas wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"? Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z dobrym skutkiem. Usiądziemy za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty! Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych gówien, gdybym oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia wyrzucił wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć ludziom. Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince.
Wszyscy znowu będą dokarmiać mojego psa po to, żeby narzygał w nocy na pościel.
Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapira i
zacznie płakać, "jak to dobrze, że trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od złamanych ****. To oczywiście
prawda, ale dlaczego popierać to rzucaniem w niego salaterką po śledziach? Mniejsza o jego mordę, ale ciotka nigdy nie trafia. Plama na wersalce cuchnie jeszcze przez dwa tygodnie po Wigilii. Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6-letnia latorośl kuzynostwa z Lublina nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to pewne jak w banku. Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się poobrażają.
Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni.
A nie, byłbym zapomniał.
Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo to religijna rodzina. No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę czy więcej. Ciekawe, czy moja małżonka znowu wywinie orła na ryj na schodkach kościółka - jak to robi od kilku lat z uporem
Godnym lepszej sprawy? W kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć Jak w gorzelni, bo wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby upaść. Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie lubi wpierdolić bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka
Edka, ale on chyba tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę. Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim świątecznym życiu. Kilka dni odpoczynku.. Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się
Kolejny kretyński wynalazek - sylwester. Ludzie! Kto to wymyślił?! Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, żeby pójść na "jakiś bal". Jakbyśmy srali pieniędzmi...
Albo żeby gdzieś wyjechać, gdzie gorąco. A niech se włączy farelkę pod
fikusem, będzie miała tropiki w chałupie. I tak przecież skończy się na balandze u Witka. Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że
to jakiś uroczysty dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w Somalii przez kwartał. Ja się wbijam w garnitur, bo europejska cywilizacja wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek. I tak mam przewagę, bo prysnę na dziób jakąś
wodę kolońską i jazda, a małżonka kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi
do pierwszego stawu, a daje rezultat mumii Tutenchamona zaraz przed konserwacją. I zajmuje ze trzy godziny. Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy mogą szczać do zlewu, jak mają potrzebę, albo niech zdychają na uremię.
U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresztą każda kobitka
jeszcze przed północą doprowadza się do stanu, w którym wygląda jak kupa. W tym
dniu trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i
ruszać w tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w
szczególności. Z facetami jest prostsza sprawa, bo już koło jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą ruchać wszystko, na co trafią w drodze do baru. O północy trzeba obcałować wszystkie te oślinione i
śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej. Potem
sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek (najlepszy tusz niewytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę), śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu, norma. Ja, oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności potańcówek i dialogów z własną żoną, bo co jej można nowego powiedzieć po 15 latach małżeństwa? Trzeba tylko doczekać do rana, kiedy ruszą pierwsze autobusy, bo zamówienie taksówki graniczy z cudem. Pijany i śmierdzący autobus dowiezie nas jakoś do domu. Można spać.
Do siego roku.

_________________
pozdrowienia
cityman GG 1797767


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 12 gru 2003, 17:34 
Offline

Dołączył(a): 2 lip 2003, 20:24
Posty: 45
Lokalizacja: Katowice
najgorsze okładki na świecie http://www.cenedella.com/stone/archives/000302.html

_________________
Armia radziecka z tobą od dziecka!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 gru 2003, 14:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2003, 12:44
Posty: 702
Lokalizacja: Konin City
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ! Zrozumiałeś synku?
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie! TO JEST POLITYKA!

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 21 gru 2003, 23:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 gru 2002, 16:58
Posty: 332
Lokalizacja: Warszawa
http://www.aleryj.prv.pl/ :lol: :wink:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 3004 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 201  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL