Ale jesteś upierdliwy...giez wiesz o co mi chodzi to po kiego udajesz mądrzejszego.

_________________

Ok,sorki,nie doczytałem dokładnie Twojego wcześniejszego posta.

Niestety to prawda, w całym FH nie ma medyka. Nawet na kareli gdzie można znaleźć kita medyka i bez problemu podnieść ów tajemnicza torebka z czerwonym krzyżykiem nie działa, jednak i mi zdażył się przypadek, że ktoś obok mnie ( na mapce Arhnem) zaczął wołac medyka. Krzyknąłem do niego Follow ME! na co gość zareagował ochocze jednak gdy zobaczył, że go nie wylecze chciał odejść, jednak powtórzyłem Follow mi kilka razy i zaprowadziłem gościa do budynku gdzie była szafa z apteczką. Tak sie powinno to robić a nie olać gościa!!

_________________

Jak jest poważna walka to niestety ale nie ma czasu na leczenie i oprowadzanie towarzyszy po planszy. Ja się staram zawsze być w pierszej linii, gdzie najbardziej biją. Zresztą jak ktoś nie wie gdzie jest apteczka, to gość nie zna gry = jest mało wartościowy dla drużyny.

Moim zdaniem Gambit chcesz mieć z gry symulator życia, a to jest mało grywalne. Wyobraź sobie, że np. przez tydzień jedziesz pociągiem z syberyjskiej tajgi, zostawiasz kompa na noc, gra swoją atrakcyjnością przypomina raczej sciąganie filmu DVD na modemie 1440, po czym jak już docierasz do pola bitwy, to pada strzał i znowu... tydzień jazdy pociągiem.

Jeśli reperacja samolotu który się respawnuje po 2 minutach trwa 2 minut, to naprawdę szkoda na to czasu i energii.

_________________
FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH

Oj ludzie ludzie, to po co tworzyć takie fajne gry jak FH? Nie lepiej w Battlefielda, co za różnica czy niszczyciel czołgów strzela jak moździerz a żeby zabić gościa trzeba cały magazynek wywalić, przecież wy i tak nie lubicie realizmu. Jak by naprawde zatonął statek na środku oceanu to by wysłali tam pół świata ekip ratunkowych. Ja w Fh bym popłynął po takiego gościa barką, a wy? Hmmm niech zgadne- co sobie nim głowe zawracać, to on tonie a nie ja, a poza tym to poczeka tylko jakieś dwie minuty aż woda zacznie go w końcu zabijać i znów cały i szczęśliwy będzie mógł się gdzieś wyspawnować. Nie dziękuje! Tak grając to sie można *** -gra robi się nie smaczna. Co daj biec w największą akcje ginąć i biec i ginąć, a reszta się rozłazi po całej planszy. Na serverach powinna się liczyć współpraca, a nie jakieś tam statystki!! Kogo obchodzi, że ktoś zdobył w tym miesiąc 33 medale? Co to znaczy? Ze jest dobry?- albo biegał przez cały czas na zielonej górze z pepeshą, lub kampował w czyjejeś bazie. Ale co ja będe mówił...jak wam taka gra sprawia przyjemność to gratuluje. Jak ja gram to wczuwam się w role żołnierza po jednej ze stron i gram tylko nim ( dlatego zawsze gram niemcami). Czytam o historycznych bitwach na jakich gram i staram się ginąć jak naj mniej tak jak by każde życie było unikatowe. To co że Omaha charlie sector jest przeje*** dla aliantów? A co mieli im windy zrobić! Tam było przechlapane i z pewnością ci którzy to przeżyli chcieli by żeby nasze pokolenia miały świadomość tej tragedii. Plansza do statsowania? Może, ale czy ktoś wam karze przez cały czas siedzieć na MG, a moze by tak z nebelwerfera skorzystać, może snajper, albo pilnowac wejść na dole czy podawać koordyanty. A u alies jaka jest radość gdy wreszcie pierwszy z nich dotrze do bunkra i wysadzi drzwi. Ale co tam bo za trudno to się już nie chce grac. A na mapach z rosjanami to jest inaczej? Czy kiedy kolwiek widziałem was ( mówie do UKF) z mauserem po stronie niemieckiej? Bardzo żadko żeby nie mówić że wcale, bo chodząć z pepesza można miec złoty medal na koniec...przecież to jest najważniejsze. W czterech literach sa bracia z zespołu ! liczy się tylko statystyka? Ciekaw jestem czy w życiu też tak postepujecie i czy na wojnie by tak było...troche się zagalopowałem, ale ktoś powinien to niektórym uświadomić bo to dąży do przesady.

_________________

Zgadzam się z przedmówcą w 10000 %

PS : Ja też sobie często przypominam przebiegi bitew jakie są na mapkach FH - klimat jest najważniejszy !

_________________

Dzięki Raziel, zawsze jest to budujące gdy nie jest się samemu z odmiennym zdaniem

_________________

Wczoraj dwie godziny biegałem z mauserem ;D

_________________
FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH

A i owszem, owszem... Ze dwa miesiące temu przekonał mnie doń Wypoor i odkąd mnie przekonał, nie gram w nic innego...
A ostatnimi czasy właśnie z Razielkiem sobie biegamy po najliczniejszych zagranicznych serwerkach...



No to chyba jesteś mocno zbudowany, bo od kilkunastu postów wypowiadają się tu ludzie, którzy mają takie samo, nie odmienne zdanie...

_________________
AGN, CFOG, FIA, ETCS (r.i.p.)

(skasowane)

_________________

Nie cały UKF. Po prostu HamP Cię wczoraj prześladował ;D

_________________
FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH FH

(skasowane)

(skasowane)

_________________

(skasowane)

Dobra dajcie już spokój . Nie ma potrzeby sie kłócić - czasem niektórym idzie lepiej innym gorzej i na zmianę. Parzcież to jest normalne to tylko gra i nie ma sie co załamywać to tylko rozrywka. Na prawdziwej wojnie nikt nie patrzy na fragi . Mnie często idzie słabo i wcale sie nie dołuje czy wściekam - po prostu gram tak jak chce i tak by było klimatycznie. To co, że niektórzy wolą zabić 2 swoich żeby zabić 3 wrogów. Ich problem sa statsiarzami, a ja wiem, że na większości scen (a grałem długo w wiele gier : Counter - 4 klany + raz mistrzostwo polski w BRO, Day of Defeat, Operation Flashpoint, Unreal Tournament itd) statsiarstwo nie jest mile widziane. Słyszałem, że scena BF'a jest nawet bardziej przyjazna nowym i starym graczom, więc nie jedźcie po sobie komu gorzej kiedyś szło bo to jest bez sensu. Mam nadzieje, że prędzej czy później spotkamy sie na jakimś serku (być może na TS'ie) i będziemy wspaniale sie uzupełniać jako rodacy (ale txt ) Pozdro panowie.

_________________