Werminator napisał(a):
TuReK napisał(a):
http://www.chilloutzone.de/files/03090501.html dla dorosłych ale OWNED !
BUhahahahahahah

. Polewałem się z tego 0.5 h

A to Fidel Castro był?

no to jeszcze to na zakąche :
http://www.phys.ncku.edu.tw/~htsu/humor/fry_egg.html
Lecą dwa bociany, jeden biały drugi w lewo.
Pewna para bardzo chciała mieć dziecko, ale nie udawało im się. Próbowali już przeróżnych tabletek, czopków, plastrów, syropów itd. w końcu udali się do najdroższego lekarza w kraju na konsultację. Ten ich badał, prześwietlał, ale nic nie wykrył. Poradził im, żeby pojechali do USA do najlepszego specjalisty na świecie. Pojechali, ale że nieznali angielskiego to nic nie zrozumieli. Pod koniec wizyty łamaną angielszczyzną poprosili, zeby napisał im to na recepcie. Zadowolony mąż następnego dnia już w Polsce idzie do apteki i mówi "poproszę tranachol". Zdzwiona aptekarka mówi, że nie zna takiego leku, ale widząc że mąż trzyma recepte poprosiła o nią, parzy a tam widnieje napis "TRY ANOTHER HOLE".
Plynie slepy z jednorekim lodka. Slepy siedzi na dziobie a jednoreki wiosluje. Nagle jednorekiemu wymyka sie wioslo i wpada do wody i wkurzony mowi:
-no to juz zesmy ku.rwa doplyneli !!
W tym momencie slepy wstal i wysiadl z lodki

))
Przychodzi zaba do lekarza i mowi ze cos ja caly czas je.bie w stawie.
Lekarz na to, podejrzewam raka.
Jakis tam wykład:
Był sobie profesor, ktory nie mial dloni i poslugiwal sie proteza.
Pierwszy wyklad tradycyjnie zaczynal kuracja wstrzasowa.
- Przywitajcie sie, ja nie mam czasu.
I rzucal reke z plastiku w tlum.
Uniwersytet Opolski
Niedzwiedz:
Po nieudanym egzaminie student w gabinecie u profesora:
- Bo ja panie profesorze chciałem poprawic tą dwoję...
- Alez oczywiscie, poprosze indeks... ( po czym profesor bierze pioro i zgrabnym ruchem poprawia dwoje w indeksie tak aby byla wyrazniejsza)
...prosze bardzo.
Politechnika Gdanska
Dr Bialy:
- Jak chcecie rozmawiac przez komorkę na zajeciach, to kupcie sobie dmuchana budke telefoniczna i postawcie w kacie sali żebym was nie slyszal.
W tej samej chwili dzwoni komorka Dr Bialego na co on stwierdza:
- Przepraszam Panstwa ide sobie kupic budke.
I wyszedl.
Akademia Rolnicza we Wrocławiu
Dr Z.:
Cwiczenia z historii mysli politycznej.
Dr Z. bardzo nie lubi, jak ktos sił spoznia. Po 15 minutach otwieraja sie drzwi. Wchodzi zasapany kumpel i od drzwi nawijka:
- Bardzo przepraszam, ale zasiedzialem się w bibliotece.
- Tak? A czego pan tam szukalł - pyta dr Z.
- Czytalem dziela Sokratesa...
- I gdzie je pan znalazlł W naszej bibliotece?
- Tak, wlasnie w naszej bibliotece!
- To gratuluje, jest pan pierwszym czlowiekiem na ziemi, ktory znalazl dziela Sokratesa...
Uniwersytet A.Mickiewicza
Anatomia:
Profesor podajac czaszke 3 miesiecznego plodu:
- Kto upusci i rozbije ma 12 miesiecy na oddanie nowej!
Akademia Medyczna we Wrocławiu
Wykład z fizyki dla I roku chemii:
Profesor B. na wykladzie przepisywał skrypt na tablice. Pewnego dnia (wszyscy tradycyjnie nie notowali, tylko co najwyżej trzymali otwarte skrypty) narysował wykres i kolko na nim. Cała sala patrzy z nieukrywanym zaskoczeniem na profesora, bo nikt czegos takiego tam nie miał. Profesor zauwazyl to, spojrzal uwazniej na swoja ksiazke, po czym zmazal kolko, mowiac:
- Przepraszam, kubek mi sie odbil.
Uniwersytet Jagiellonski
Mgr Wiedzmin na zaliczeniu metrologii 2:
- Wie pan co, ja w tym momencie czuje sie jak sejmowa komisja śledcza. Zadalem panu pytanie, pan mi odpowiedział, a ja nie rozumiem wlasnego pytania.
Politechnika Lubelska
Cwiczenia z anatomii:
- Przed i po zajeciach prosze dyzurnych o policzenie kosci - zeby nikt sobie nic nie wzial do domu na pamiatke... albo na zupe...
Akademia Medyczna we Wroclawiu
--------------------------------------------------------------
Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę. Czyta: NA SPRZEDAŻ - ŻONA. OSTATNIO MAŁO UŻYWANA. CENA 360 ZŁ. INFORMACJA W TYM DOMU. Małżonka robi mężowi karczemną awanturę:
- Nawet nie mam pretensji, że chcesz się mnie pozbyć, ale za takie grosze? Skąd wziąłeś cenę.
- Prosta matematyka - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 zł daje 160 plus złota obrączka - 200. Razem 360.
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez żonę: PILNIE SPRZEDAM MĘŻA. OSTATNIO NIEWIELE UŻYWANY. CENA 0,67 ZŁ. INFORMACJA W TYM DOMU. Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za jakieś marne grosze sprzedajesz?
- Już ci tłumaczę - odpowiedziała dumna żona - dwa jajka po 32 to daje 64 grosze plus 10 cm rurki za 3. Razem 67 groszy
--------------------------------------------------------------
Pewna dziewczyna postanowiła się wykąpać. Poszła nad wodę, lecz w kabinie do przebierania zorientowała się, że zapomniała góry od bikini, ale to nic.
Wyjrzała, czy jest ktoś w pobliżu, kto mógłby ją zobaczyć, ale nikogo nie było, oprócz małego chłopca, który nad wodą łowił ryby. Więc pomyślała, że taki mały to pewnie nieuświadomiony. Wyszła, zasłaniając piersi rękami, kiedy była w wodzie po kolana, mały chłopczyk się odezwał:
- Jeżeli ma pani zamiar utopić te pieski, to ja poproszę tego z brązowym noskiem.
W Akademiku Medyka w Krakowie ludzie sobie normalnie chlali w pokoju, imprezka, jest gites. W pewnym momencie ktoś już nieźle naprany mówi tak: "Ej, a ciekawe czy taka żarówka to się do ust zmieści?". No i nie zastanawiając się długo wsadza sobie do gęby. Zmieściła się, ledwo ledwo, ale siedzi. Ludzie się śmieją, że fajnie itp. Ale w pewnym momęcie koleś zaczyna robić jakieś rozpaczliwe gesty i macha, że nie może wyjąć. Ludzie się z niego śmieją, że niby sobie jaja robi, bo jak włożył to i musi wyjąć! Ale gościu widać mocuję się z tą żarówką już dłuższy czas i coraz poważniej to wygląda. Strach w oczasz, szczękościsk z nerwów no i nie wyjmie. Zbić żarówki nie można, bo wiadomo próżnia to mu szkło pocharata całe podniebienie i gardło. Nie ma rady - "jedziemy do lekarza".
Zadzwonili po taxe, podjechała, wsiadają. Taksówkarz jak gościa zobaczył to się zaczyna śmiać, no bo koleś z żarówką w ryju to niecodzienny widok, ale nic jadą do szpitala i w tym czasie ten drugi koleś opowiada taxówkarzowi co się stało. Gościu też nie wierzy, bo przecież "jak się da włożyć to się też da wyjąć!". No nic. Dojechali, zapłacili taksiarzowi i do lekarz. Lekarz też się ubrechtał, że czego to te studenty nie wymyślą po pijaku. Obejrzał go i mówi, że niestety trzeba mu "poszerzyć uśmiech" skalpelem. Zoperował, zaszył, koleś wyjął żarówkę. LUZ. Wracają, wchodzą do pokuju, a tam ... siedzi drugi koleś z żarówką w gębie Nie
wierzył, że się nie da wyjąć Jak zobaczył tego ze szwami to odrazu mina mu zrzedła. No to nic, jadą do tego samego szpitala z gościem. Zabrał ich jakiś inny taksówkarz. Dojeżdzają, a tu lekarz jak ich zobaczył to mało się nie poryczał ze śmiechu.
Odsłania parawan, a tam siedzi... taksówkarz nr. 1 z ŻARÓWKĄ W USTACH