_XENA_ -> Ależ oczywiście, że był taki pomysł, nawet cała rodzina była za tym
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
, ale jakoś do tego nie doszło... wiesz, dużo pisania. Dziadek miał mnóstwo przygód, sam się dziwię gdy tego słucham. Miał niesamowite szczęście i odwagę. Wyobrażacie sobie, że uciekł od Niemców na froncie wschodnim, ponieważ z dwoma innymi Niemcami był podejrzany za kradzież jedzenia, a wiecie, że była wtedy sroga zima i żywność była mocno ograniczana. Groziła mu za to śmierć, więc musiał się wymknąć
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
. Wyciał otwór w płocie i uciekł do krzaków. Następnie szedł długą drogę, aż napotkał swojego kolegę na motorze (też Polaka), który był doręczycielem. Wsiadł z nim na motor i pojechali do najbliższej wsi. Tam zostali ugoszczeni przez tamtejszą ludność (oczywiście, że była bieda, ale dzielili się tym co mieli). Była to ludność ruska, więc się bali, że gdy przyjdzie ich wojsko to zabiją ich za pomoc Niemcom (rzekomym). W międzyczasie dziadek spytał sie kolegi, czy wie kto ukradł to jedzenie w obozie. Odpowiedź była prosta: dziadek
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
. Jechali znów na motorze aż spotkali Niemców, którze pytali się o przydział. Dziadek powiedział, że zgubił swój oddział i nie miał jak wrócić (chyba tak to było), więc go wrzucili na statek, płynący na Krym.
Teraz widzicie ile to pisania. Opisy wszystkich wydarzeń to byłaby gruba książka!