Do urzędu patentowego wchodzi facet i mówi ze chciał opatentować maszyne do golenia. Urzędnik który miał zatwierdzić patent prosi o przedstawienie protorypu i opisanie zasady jego działania.
Facet wyciąga drewnianą skrzyneczke z korbą i zaczyna o niej opowiadać:
Do tego otworu wsuwamy głowę i krecimy korba. W środku poruszają sie z góry na dół trzy brzytwy. Jedna goli lewą stronę twarzy druga prawą a trzecia przód.
Urzędnik lekko zanipokojony - ale przecież kazdy ma inne rysy twarzy!!
Wynalazca - ale tylko przy pierwsztm goleniu
Siedzą dwie blondynki przy kawie i plotkują.
- Wiesz kocham naturę - mówi jedna.
- Tak? To dziwne, szczególnie po tym co z tobą zrobiła...
Wynik sekcji zwłok: "Sekcja zwłok wykazała, że zgon nastąpił w wyniku tejże sekcji..."
Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi
wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać.
Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
-Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.
Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
- To Twoja siekiera? - zapytał
- Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając
drwala czy to jego.
- Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną
siekierę.
-A może ta?
- Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę
podarował mu wszystkie trzy siekiery.
Drwal wrócił do domu szczęśliwy.
Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki
wraz z żoną.
Nagle żona potknęła się i wpadła do wody.
Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać.
Ponownie objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się
wraz z Jennifer Lopez.
-To Twoja żona? - zapytał
-Tak - odparł drwal
Bóg się na poważnie zdenerwował:
-Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
- Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli
powiedziałbym
\\\\\\\'nie\\\\\\\'
Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz, i jeśli
znowu powiedziałbym \\\\\\\'nie\\\\\\\', poszedłbyś trzeci
raz i wrócił z
moją żoną, której powiedziałbym \\\\\\\'tak\\\\\\\', a wtedy
otrzymałbym wszystkie trzy.
Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym
rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem \\\\\\\'tak\\\\\\\' za
pierwszym
razem".
Jaki z tego morał?
Ano morał z tego taki, że jeśli już mężczyzna kłamie, to
zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu!!!
Lodówka zrobiła imprezę - zaprosiła paru znajomych. Biba trwała, zabawa na cztery fajerki - mikser podrywa sokowirówkę, pralka nawalona śpiewa, ogólnie wszyscy się bawią, tylko trabant siedzi smutny w kącie. Podchodzi do niego gospodyni:
- Trabant, co ty taki markotny, wszyscy się bawią, a ty nic. Masz, łyknij sobie wódeczki, od razu ci się lepiej zrobi...
- Nie mogę! Jestem samochodem...
Jaka jest lepsza TIRówka, z zezem czy bez zeza?
oczywiście że ta z zezem...
bo laske zrobi... i auta przypilnuje
Po czym poznać, że twoja dziewczyna chce się z tobą kochać?
- Po tym, że jak włożysz rękę pod jej spódnicę to masz wrażenie jakbyś karmił konia...
Jasiu mówi do ojca:
- Tato. Dzisiaj przychodzi do mnie Małgosia na seks i ja nie za bardzo wiem jak się za nią zabrać.
- Spokojnie synku, pomogę ci - schowam się pod łóżko i będę ci podpowiadał przy tym pierwszym razie. Gdy przyszła Małgosia, Jasiu leżąc w łóżku pyta się szeptem ojca:
- Tato co mam robić?
- Zacznij ją powoli rozbierać.
Po chwili:
- Tato, co teraz?
- Zacznij ją dotykać.
Po 5 minutach, znowu...
- Tato, a co teraz?
- WAL JĄ !
Jasiu wziął zamach i z całej siły walnął ją głową.
- Tato! Tato! Ona krwawi!
- To dobrze - jest dziewicą.
Jedzie dwóch gejów samochodem, ale na światlach mieli stłuczkę. Z drugiego samochodu wyszedł kierowca i zaczął ich przepraszać za spowodowanie wypadku. Na to jeden gej do drugiego:
-(G)Jasiu, dzwoń po policję
-(K)ale moze jakoś się dogadamy, 200 złotych wystarczy?
-(G)Jasiu dzwoń po policję!
-(k)500 złotych?
-(G)jasiu dzwoń po policję!
-(K)1000 złotych?
-(G)jasiu dzwon po policję!
-(K) a to ch*j wam w d*pę
-(G)poczekaj jasiu, nie dzwoń, pan chce się dogadać
Jedzie sobie facet samochodem, patrzy a tu jakaś młoda lasencja mu macha na stopa no to sie zatrzymał i ją zabrał. Jadą tak sobi i nagle koleś sie jej pyta:
- a nie boisz sie tak sama na stopa jeździć? Przecież nigdy nie wiesz kto ci sie zatrzyma. Przecież bym mógł cię wiwieźć do lasu i tam zgwałcić...
Na to dziewczyna:
- no wie pan... wole mieć 15 cm w d*pie niż 15 km w nogach
Laska łapie stpoa. Zatrzymuje się jakiś koleżka i oferuje pomoc. Ale po przejechaniu kilku kilometrów wjeżdża do lasu zatrzymuje się, wyciąga pannę na maskę i mówi:
-No i co??
-No i nic - odpowiada laska.
Zdejmuje jej więc spodnie i pyta:
- No i co??
- No i nic.
Wkłada jej rękę pod majtki i znów pyta:
- No i co??
- No i nic - powtarza niezmiennie panna.
Facet widząc, że panienka nie oponuje wziął się do roboty, po wszystkim znowu pyta:
- No i co??
A laska na to:
- No i syf.
co mówi TIRówka do kierowcy na pożegnanie?
- bywaj zdrów....
Po przeszło czterdziestu latach pracy w zawodzie listonosza przyszedł
czas na emeryturę. Okoliczni mieszkańcy, każdy
na swój sposób, postanawiają podziękować mężczyźnie za wieloletnia
prace. Kiedy przychodzi do pierwszego domu,
otrzymuje czek na sto złotych. W kolejnym domu dostaje pudełko
kubańskich cygar, w trzecim - butelkę drogiej whisky.
Kiedy dochodzi do czwartego domu, drzwi otwiera piękna, skąpo odziana
blondynka. Zaprasza go do środka, zaciąga do
sypialni i tam uprawiają seks przez godzinę. Potem kobieta przygotowuje
królewski posiłek, a na koniec podaje kawę z
banknotem dziesięciozłotowym pod filiżanką. Zaciekawiony listonosz pyta
blondynkę:
- To, co pani dla mnie zrobiła, było wspaniale, ale, po co ta dycha?
Kobieta wyjaśnia mu:
- Zastanawialiśmy się z mężem, jaka niespodziankę panu zrobić w
ostatnim dniu pracy i mąż powiedział: "Pieprz go... I daj mu dychę". No, a
posiłek wymyśliłam sama...
Najlepsze koła myśiwskie umówiły się na wspólne polowanie. Wieczorem, po całym dniu wyjatkowo owocnych łowów, wszystkie upolowane zwierzęta złożono na jedną stertę i rozpoczęto balowanie (ognisko, bigos, wódeczka). W pewnym momencie jeden z myśliwych wpadł na pomysł aby urządzili zawody, które polegałyby na tym że będą sobie pokolei zawiązywać oczy, podchodzić do ubitych zwięrząt, wyciągać jedno, mówić co ta za zwierzę i jak zostało zabite. Pomysł wszystkim się spodobał więc zawiązali pierwszemu oczy. Ten był po paru głębszych więc chwiejnym krokiem podszedł, wyciągnął zwierzę. Po chwili oględzin "dotykowych" mówi:
- Sarna, dubeltówka, z 30 metrów.
Kolej na drugiego. Po omacku wyciągnął zwierzę, pomacał i mówi:
- Zając, śrutówka, z 20 metrów.
Wszyscy są pod wrażeniem, biją brawo. Trzeci z myśliwych był najbardziej zawiany. Zawiązali mu czy. Ten zataczając się idzie do sterty zwierzyny. Podknął się jednak i wyrąbał jak długi. Przewrócił się w taki sposób, że ręka wpadła mu pod sukienkę żony prezesa kółek mysliwskich. Zaczyna badanie. Tak maca, maca skupia się i mówi:
- Jeż, saperką, z bliska.
Mleczarz wstaje rano i zaczyna roznosic mleko.spod jednych dzrwi zabiera pusta butelke stawia pelna.spod drugich to samo.a pod trzecimi nic nie ma....wiec dzwoni do mieszkania dzwoni puka stuka,az w koncu otwiera zaspany facet i pyta o co chodzi. na to mleczarz wybucha okropnym smiechem i tak z 15 minut sie smieje. koncu zdezorientowany facet pyta o co chodzi.a mleczarz na to:
- pierwszy raz widze zeby ktos zapial szlafrok na dwa guziki i jedno jajo!
_________________ zło i Ch*j!
|