No dziasiaj to BF2 przeszło samo siebie. Sam niewiem jak to opowiedzieć, ale zobaczymy...
Na planszy Sharqi Penisula, grałem drużyną mec i respawnowałem się obok śmigłowca. Stałem obok niego kiedy zauważyłem, że w środku siedzi wróg(czerwony napis, nick na liście usmc więc wszystko zgadzało się). Podbiegłem do heli załorzyć c4 i jakoś przez przypadek wcisnąłem "e". Co się stało wtedy? Oczywiście(
) siedziałem w jednym śmigłowcu z kolesiem z przeciwnej drużyny! Co śmieszniejsze w miejscu gdzie pokazuje tobie twojego współpilota, miał kolor zielony!!! Leciał sobie i leciał, strzelał do swoich i pokazywało, że zabija kolegów. Spytałem nawet innych kolesi z tamtego teamu i też potwierdzili, że on jest z nimi. Na liście moje teamu i nie mówiąc o squadzie nie było po nim śladu. Wszystkie pkt były mi i jemu normalnie naliczane, ale jakoś tak dziwnie się czułęm wtedy
On twierdził natomiast, że jest ze mną więc sam niewiem kto co miał skopane. W następnej rundzie już było w normie. Podobne przeżycia? Server nazywał się Valhalla coś tam
EDIT: Dopiero teraz doczytałem, że ktoś wspomniał o podobnym problemie. Chociaż był bez latania helim