michał napisał(a):
nie obraźcie sie ale większość tych fimów które tu wymieniacie mógłbym strasznie skrytykować. poprostu beznadziejne. Może wymienie najgorsze moim zdaniem: Szyfry wojny, Byliśmy żołnierzami, Black Hawk down Wojna Harta, Cienka czerwona linia (ten ostatni to może że czytałem książke a film w porównaniu z nią to największy pedał). Dlaczego tak myśle? chyba dlatego że jestem wymagającym widzem

no i masz duzo racji, na przyklad tak wyszlo ze szyfry wojny obejrzalem dopiero niedawno i ledwo wysiedzialem do konca...po prostu nie moglem zniesc gibsona koszacego tabuny japoncow wypadajace zza krzakow...
szczyt debilizmu...esencja dobrych filmow sa takie akcje jak w jednym z ostatnich odcinkow kompanii braci gdzie mlody rekrut wbiega na wlasny granat albo na przyklad akcja w apocalypse now gdzie jest smiesznie przez chwile i nagle lodz mija wbity w drzewa wypalony wrak hueya i wysatjacy z wody ogon B-52, na mnie takie akcje robia duzo wieksze wrazenie niz noszacy 150 magazynkow gibson (jedyna naprawde fajna scena w szyfrach to ostrzal z pancernika pozycji japonczykow)
a co 4 pancernych to jest straszny lol, zwlaszca sceny w ktorych nasi dzielni pancerniacy kasuja niemieckie czolgi jeden po drugim, jak bylem malutki patrzylem w ten film jak w obrazek, jak po jakims czasie go obejrzalem to stwierdzilem ze to wyglada tak jakby jeden czolg wygral wojne, na drzewo !
a tak generalnie co do roznych filmow to po prostu kocham filmy w ktorych sprzet wroga udaja przemalowane wlasne sprzety, na przyklad w filmach o samolotach migi zwykle udaja F-5 Tiger a w tych o 2 wojnie czesto sie zdarza ze niemiecki sprzet pancerny symuluja czolgi M-60

(byl taki film o gen. pattonie), i dlatego bardzo doceniam co zrobili przy kompanii braci - zbudowali pare czolgow od podstaw
