Witam
Piszcie tu o swojich fajnych akcjach które przeprowadziliście wspólnie ze swojim klanem lub znajomymi.Np mogą to być naloty,obrona jakiegoś budynku.Chodzi mi o zgrane akcje które były przemyślane.




PoZdrAwIaM

Zamknijcie to bo będzie niepotrzebny spam.

_________________

ts3.team-exavs.com - Publiczny TS3

O co Ci chodzi?

Taki temat to bylby fajny 4 lata temu
Jednakowoz specjalnie dla Oktawiana:
Kiedys gralismy spar z BMC na Bocage. Lecialem sobie nad jedynka axis i mnie zestrzelili. Wyskoczylem na spadochronie zabilem 2, potem zrespanowalo sie 3 ktorych tez zabilem i zajalem flage. Nie bylo to ani przemyslane ani specjalnie zespolowe
Pozdro

_________________
"We Polish Airmen
Gave our souls to God,
Our bodies to the British soil
But our hearts only to Poland.
1939-1945
For your freedom and ours"

Kiedyś wybiegłem z za rogu na 2 wrogie tygrysy, 5 infanterów i jeepa, i co zorbiłem?... ... zginąłem

_________________

Brawo...

_________________


http://www.teamofaces.com

zginąłeś jak BOHATER

_________________
PTS1939 | Kamillos

a ja w trakcie gry w bfa zjaralem monitor... fajna akcja nie?

Ze względu na brak rozrywki ostatnimi czasy, temat na razie pozostanie otwarty

_________________

No to teraz po wypowiedzi Hynola(sory jak cos pokreciłem,nie wiem jak sie to odmienia:P)Rozumiem Szymona(patrz post nr 1)Gram jeszcze w inne gry(np Rome Total war)i odwiedzam fora tych gier,tam mozna pisac takie tematy i to własnie mnie "zmyliło".wiec przepraszam jak cos pokreciłem na tym forum.JA załozyłem ten temat wiec powinienem opisac swoja "akcje",i tak własnie zrobie,ale napier musze powiedziec ze nie jest to zgrane działanie klanu,ale porostu nudy mojego <polskiego> kolegi :
Moj kolega-OSA zaminował samolot(ten duzy do przelotu duzych ilosci wiary,zapomniałem jak sie nazywa:P)poczym połozył sie na skrzydle smolotu .No i kiedy "koledzy" z USA zajeli swoje miejsca z w samolocie i wzniesli sie w powietrze .Osa napisał im ze zaminował samolot po czym skoczył otworzył spadochron i ich wysadził.Ale nie to jest smieszne...po kilku minutach wlazł na taki sam samolt ale tym razem nie zaminował go,kiedy ten sam skład znowy zasiadł w samolocie i znowu sie wzniesli wraz z osa na skrzydle.napisał im ze poraz drugi zaminował samolot.Koledzy z USA zaczeli wyskakiwac z samolotu ,a osa spokojnie wsiadł do samolotu i poleciał. THE END
Sory za błędy ,jak czegos nierozumiecie to napiszcie a ja porawie.

PS.Dziekuje za niezamkniecie tego tematu

Miałem kiedyś tak wsiadam do samlotu, a to okażalsię czołg. Więc bięgne tym czółgiem, znaczy sie na piechotę patrze? nie! nie patrzę bo szybka zaparowała, ale ciula tam tam bięgne tym samolotem. Zaraz jakim samolotem przeciez czołgiem biegłem. Więc biegne, a tu Colar, se myslę Co Konewy nie zabiję? No więc przywaliłem mu z tej wespy, ale okazało się że zginał Claviert. Biedaczek jechał tym jeepem co na nim wcześniej expaki założyłem, a które wcześniej oczywiscie spadły, bo przez mine przejechał. Nic to mysle i lecę dalej tym B-17, co to stał na niszyczycielu na Midway. No to biegne i biegnę, a tu patrzę desant!!! No to co będe desantowi pozwalał spadać , walnąłem im torpedę , aż sie skrzydłami nakrykli. Ale to jeszcze nic jak, ten yamato wypłynął an Bulge to dopiero były jaja. Tylko biedaczek zapomniał że się pod mostem nie zmieści, wieć stoję na tym moście i jak goście wysiedli żeby przesunąc tego mosta to im tego czołga znowu zabrałem. Wsiadam do tego Mustanga i co widzę Colar na skrzydle siedzi, a co miał nie siedzieć jak go wcześniej nie zabiłem, więc walnałem mu miedzy oczy nożem , co to go znalzłem w piasku na Tobruku, między 2 a 3 bukrem 3 kroki od miejsca , gdzie wylądował Junkers. No i tak biegne dalej tym czołgiem i patrze i nic kur.. nie widzę, topewnie znowu Hunter rozsiewał te siece dymne ze swojego jeepa , przelatujac z El Alamain do Bogcage. Zaraz zaraz, ale ja przeciez jestem na Tobruku koło tego wielkiego jeziora, a tam wynurza się Pandora w swojej puszcze czyli okrecie podwodnym, po chwili bierze go pod pachę i idziemy razem na Kharkov, bo tam na nasz czekają już ze snajperkami w tygrysach Warsow i reszta ekipy. To była naprawde niezła akcja. jak czgoś nierozumiecie to piszcie, a ja poprawię.

_________________

Priceless!

_________________
Nikogo nie ma w domu

To bylo jakis czas temu,. jade sobie dzipem z szagim na tartak na bokaz zajmujemy drewutnie. kaspar wsiada do dzialka AA zaraz holman przyjezdza apc, kaczy nadlecial nad tartak mustangiem i zawisl. Mati rozbil sie o wiatrak, milosz podjechal pod most a funnjoe siedzial w szermanie za tartakiem. nagle widze z podejscia wyskakuje Maniek A.
Zajmuje flage rozwalil nas jednym strzalem kaspara z noza, rozwalil przy okazji AA, kaczy zwalil sie samolotem po headshocie. Maniek przejechal Holmana apcetka ukradl miny rozwalil shermana funego joe.
wszystko to w ciagu 20 sekund respawna matiego.
Dobrze ze homer barka podplynal i czytal faq.

_________________
- Jakis lepszy cwaniak...

I tak nikt Dzynka nie przebije...

http://forum.battlefield.pl/viewtopic.p ... highlight=

Wojtas masz racje, dzynka nikt nie przebije , Gdzie takie lole się rodzą to ja nie wiem Aczkolwiek wolałbym nie chwalic dnia przed zachodem słońca, Oktawian może jeszcze coś urodzić dzisiaj

_________________
Polish soldier fights for the freedom of other nations but dies only for Poland