Okota napisał(a):
A on jest maniakiem dzwieku... Audiofilem... i zrobil porownanie z Audygy2 no i ma teraz asusa na nf2 plytka topowa wszystko na niej.... miodzio poprostu.
I TUŚ MNIE ZAŁAMAŁ ....... Audiofil który podnieca się dźwiękiem z kompa ...
![Question :?:](./images/smilies/icon_question.gif)
:?::?::?::?: to nie Audiofil tylko ...... mhm no właśnie ......pozorant
Dobry interkonekt kosztuje tyle co dobra płyta główna czyli 800 w góre nie wspominając o reszcie zestawu. Muzyka dopiero brzmi na odpowiednim sprzęcie za 4000 PLN a w kinie domowy wg. magazynu AUDIO sam komplet głośników to wydatek 5000 plus osobno już Ampli i DVD czyli 7000 plus 1000 na kabelki to minimum.
A ktoś kto się zadowala rozwiązaniem za 200 i uważa to już za cośprzepięknego niech się lepiej nie ośmiesza.
Osobiście mam kość Realteka ALC650 na płycie , korzystam z niej ale muzy nie słucham i prawdopodobnie kupie którąś z tych kart które proponowałem Feniowi (
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
)
Audigy2 może jest i dobra ale napewno nie dorasta do pięt wzmacniaczowi CambridgeAudio 500 czy nawet 300 albo NAD 300/320 czy też wzmacniacze Yamahy
Audiofil...... hi hi hi .
Audiofil to ktoś kto pasjonuje się dźwiękiem i dąży do jego jak najwierniejszego odtworzenia korzystając z wszelkich możliwych materiałów i jego dążeniu nie ma praktycznie końca. Zawsze chce się coś zmienić na inne jak nie kabelek to przewodzik a może filtr prądu, balast
![Question :?:](./images/smilies/icon_question.gif)
, a może jednak kolumny czy też piecyk - tranzystor czy lampa
![Question :?:](./images/smilies/icon_question.gif)
itd itp
Jedno jest pewne karty muzyczne są na obecnym stadium techniki o niebo lepsze niż zintegrowane, mają lepszy dźwięk ale komp i tak nie wyprzedzi samodzielnych klocków do słuchania muzy co najwyżej wieżyczki za 200-800 złotych.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)