Teraz jest 9 wrz 2025, 16:27

Strefa czasowa: UTC + 2


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2982 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 199  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 1 gru 2006, 19:05 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 sty 2004, 17:18
Posty: 1913
Lokalizacja: Przasnysz-ewo
http://www.youtube.com/watch?v=SvLVcbX2Hnk

_________________
zło i Ch*j!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2006, 12:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sie 2004, 21:28
Posty: 1040
Lokalizacja: Siedlce
http://img241.imageshack.us/my.php?imag ... edzlw9.jpg

Stare ale nadal dobre :)

_________________
PTS1939 | Kamillos


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2006, 14:28 
Offline
Moderator forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 cze 2004, 14:20
Posty: 2712
Lokalizacja: Ostrófek
Najpierw trzeba, *****, kupić prezenty. Ozna¬cza to, że będę latał po sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły. Co gorsza, wszystko już kiedyś komuś kupiłem. Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie kupię mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst na etykiecie półlitrówki. Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem nawilżającym, co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem przeciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na Boże Narodzenie, l tak ze wszystkimi. Dziecko mordę drze o jakiś nowy program kom¬puterowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 48 godzinach, bo każda gra jest dla niego za trudna, półmózga. Żona będzie miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś ładniejszego. W rezultacie kupię byle co - jak co roku.
Potem wigilia w pracy i patrzenie na męki szefa, który życzy nam „dużo pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, gdy¬bym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera. Krwiopijca. Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini biust pani Bożeny z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się jak króliki, kiedy są naprani. Następnego dnia kac, w dodatku żona będzie robić wymówki.
Jeszcze tylko trzeba jebnąć w baniak karpia, bo małżonka - uważacie - wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od 15 lat bez zmrużenia oka, garbata owca. Przynieść i przystroić choinkę. Z dzieckiem, „że¬by miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w dupie ma choinkę, mnie, Boże Narodze¬nie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny może mieć jakiekolwiek wspomnienia?
No i kolacyjka wigilijna. Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka. Co za kutas wymyślił ten łzawy termin „rodzinna wieczerza"? Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzy¬mam się z daleka z dobrym skutkiem. Usiądzie¬my za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty! Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z gó¬ry wiem, że ten krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję po¬dobnych gówien, gdybym oczywiście zawalił sza¬fę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia wyrzucił wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć ludziom.

Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince. Wszyscy będą dokarmiać mo¬jego psa po to, żeby narzygał w nocy na pościel. Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żar¬cia z wytrwałością tapira i zacznie płakać, „jak to dobrze, że trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od złamanych ****. To oczywiście prawda, ale dlaczego popierać to rzucaniem w niego salaterką po śledziach? Mniejsza o jego mordę, ale ciotka nigdy nie trafia. Plama na wer¬salce cuchnie jeszcze przez dwa tygodnie po Wigilii. Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6-letnia latorośl kuzynostwa z Łodzi nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to pewne jak w banku. Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się poobrażają. Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni.
A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką bę¬dzie wyprawa na pasterkę, bo to religijna rodzi¬na. No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę czy więcej. Cieka¬we, czy moja małżonka znowu wywinie orła na, ryj na schodkach kościółka - jak to robi od kilku lat z uporem godnym lepszej sprawy? W koście¬le, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo wierni tylko dlatego stoją na włas¬nych nogach, bo za duży tłok, żeby upaść. Cza¬sem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco.

Wracając trzeba tylko będzie uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka mło¬dzież szczególnie lubi wpierdolić bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę.
Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za ostatnim z tych tro¬glodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim świątecznym życiu.
Kilka dni odpoczynku. Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek - sylwester. Ludzie! Kto to wymyślił?! Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, żeby pójść na „jakiś bal". Jakbyśmy srali pieniędzmi... Albo żeby gdzieś wyjechać, gdzie gorąco. A niech se włą¬czy farelkę pod fikusem, będzie miała tropiki w chałupie,i tak przecież skończy się na balan¬dze u Witka. Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś uroczysty dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawo¬zach sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w Somalii przez kwartał. Ja się wbijam w garnitur, bo europejska cywiliza¬cja wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek, i tak mam przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżon¬ka kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a daje rezul¬tat mumii Tutenchamona zaraz przed konser¬wacją. l zajmuje ze trzy godziny. Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy mogą szczać do zlewu, jak mają potrzebę, albo niech zdychają na uremię.
U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem tra¬fia się coś nowego, na czym można by oko zawie¬sić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresz¬tą każda kobitka jeszcze przed północą doprowa¬dza się do stanu, w którym wygląda jak kupa.
W tym dniu trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w szczególno¬ści. Z facetami jest prostsza sprawa, bo już koło jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą ruchać wszystko, na co trafią w drodze do baru. O północy trzeba obcałować wszystkie te oślinio¬ne i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej.
Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę), śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma. Ja, oczywiście, na¬walę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności potańcówek i dialogów z własną żoną, bo co jej można nowego powiedzieć po 15 latach małżeństwa? Trzeba tylko doczekać do rana, kiedy ruszą pierwsze autobusy, bo zamówienie taksówki graniczy z cudem. Pijany i śmierdzący autobus dowiezie nas jakoś do domu. Można spać. Przeżyłem. Do siego roku.

_________________
Wszyscy nie moga byc normalni bo świat byłby nudny :wink:
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2006, 21:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, 14:38
Posty: 478
Lokalizacja: Sulęcin
Leze na podlodze xD
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2006, 21:27 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 gru 2002, 18:30
Posty: 1195
Lokalizacja: Białystok
Hm, jak jak wrzucam "slackware" to nie mam żadnej reklamy :roll:

_________________
Who cares?
Masz problemy z pisownią? Zanim wyślesz posta - sprawdź http://orangoo.com/spell/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 gru 2006, 23:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 cze 2005, 13:14
Posty: 1464
Lokalizacja: Zabrze
http://forum.battlefield.pl/viewtopic.php?t=17045 :lol:

_________________
"Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby,
kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz
wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja."

:(


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 gru 2006, 13:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sty 2005, 23:43
Posty: 706
Hmm... młodzież szybko dojrzewa :lol:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 gru 2006, 14:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 gru 2002, 18:30
Posty: 1195
Lokalizacja: Białystok
Equ, ale masz znajomości :lol:

Ach te gorące dwunastki :lol:

_________________
Who cares?
Masz problemy z pisownią? Zanim wyślesz posta - sprawdź http://orangoo.com/spell/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 gru 2006, 20:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sty 2005, 10:03
Posty: 907
Lokalizacja: Wieliczka
http://video.google.pl/videoplay?docid= ... +animation :D

_________________
a.k.a. MłodyRzyQ


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 gru 2006, 21:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 gru 2002, 18:30
Posty: 1195
Lokalizacja: Białystok
http://www.maxior.pl/?p=index&id=41243&0
Trza mieć we łbie :roll:

_________________
Who cares?
Masz problemy z pisownią? Zanim wyślesz posta - sprawdź http://orangoo.com/spell/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 gru 2006, 22:25 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sty 2005, 23:43
Posty: 706
Kaser zapoznać Cię ? :lol: Zaklikuje do mnie od miecha więc jest napalona... :wink:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 gru 2006, 22:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 gru 2002, 18:30
Posty: 1195
Lokalizacja: Białystok
Dawaj :wink: Czasem niezłe jazdy są z takimi, takimi... głupimi dziewczynami :lol:

_________________
Who cares?
Masz problemy z pisownią? Zanim wyślesz posta - sprawdź http://orangoo.com/spell/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 gru 2006, 23:36 
Offline

Dołączył(a): 20 lis 2005, 18:36
Posty: 436
Kaser napisał(a):
Dawaj :wink: Czasem niezłe jazdy są z takimi, takimi... głupimi dziewczynami :lol:


Acha...a potem się okaże że pisał to Wojtek "i też ma 12 lat" 8) :lol:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 4 gru 2006, 00:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 sty 2005, 23:43
Posty: 706
Dobra, jutro Cię z nią umówię, bo chyba poszła już spać :lol:

BTW:
IMO jeden z najlepszych filmików jakie widziałem w sieci: Quake 3 Candle Arena http://www.youtube.com/watch?v=prGb2pLzclI - koniecznie obejrzeć! :twisted:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 4 gru 2006, 00:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sie 2004, 21:28
Posty: 1040
Lokalizacja: Siedlce
Equilibrium napisał(a):
Hmm... młodzież szybko dojrzewa

Widze, że Coma rozrasta się jak zaraza :)))))'


Był sobie gospodarz. Miał pełno kur i ani jednego koguta. Wybrał się do sąsiada z flaszka i mówi:
- daj mi jakiegoś koguta
- no dobra. To jest kogut Józek. On jest najlepszy w swojej branży.
Wziął koguta, poszedł z nim do domu i mówi:
- zobacz, tu jest jeden kurnik, około 100 kur, tam jest drugi. Ty sobie tutaj spokojnie spaceruj i powoli działaj.
Puścił koguta, a on sryyyt do jednego kurnika, wybiega, sryyyt do drugiego, potem sryyyt wszystkie gęsi za stodołą, sryyyt wszystkie kaczki za stawem i sryyyyt do lasu.
Rano gospodarz wstaje, patrzy a na podwórku leży wycieńczony kogut Józek, a nad nim latają sępy.
Podbiega do niego i mówi:
- Józek mówiłem ci żebyś się nie śpieszył
A kogut:
- Cicho bądź ***** bo mi sępy wypłoszysz

_________________
PTS1939 | Kamillos


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2982 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 199  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL