Byłem na tym filmie z klasą, powiem teraz co sądzi o tym filmie warszawski licealista. Pierwszą rzeczą jaka delikatnie mnie oburzyła był fakt, iz nauczycielka na pytanie "czy mozna kupic cos do jedzenia?" odpowiedziała "no dobrze". Jednak co jak co ale to nie jest die hard 4 bądź jakiś pamiętnik blondynki, coś takiego powinno się przyjąc w ciszy...
Na początku oglądałem obraz ten z zainteresowaniem, niestety juz mniej więcej w połowie, film ten przestał przemawiac do mnie. Przedstawienie żołnierzy armii ludowej było co najmniej dyskusyjne... Zostali ukazani jako zagorzali komuniści, a jak powiedział jeden z bohaterów "spóźniłem się do andersa". Przyznam, że końcówka była naprawdę przejmująca i dawała do myślenia, pokazywała to, jak nas traktowali rosjanie, ale całośc...
Jako Polak zrozumiałem, ale jednak powinien bardziej przykuc do ekranu
|