mcich83 napisał(a):
Ostatnio nazbierało się we mnie trochę żółci i muszę ją wyrzucić.
Mamy urodzaj na graczy z Polski, ale nie wiadomo czy płakać, czy skakać. Chociaż to co piszę nie odnosi się tylko do nich i nie do nich wszystkich.
Pierwsza sprawa. Dowodzi skład lider. Można z nim rozmawiać, pytać o zadania składu, sugerować co trzeba robić, ale dowodzi SL! To on wydaje polecenia i należy je wykonywać. Jak się to komuś wydaje niewłaściwe, to niech wybierze inny, lub utworzy własny skład. Zanim się wskoczy do helikoptera, czołgu, APC należy się zapytać o zgodę. O strzelca w czołgu trzeba zadbać, zanim się ten czołg zajmnie. Jak ktoś jeździ solo czołgiem itp., to po prostu wysyła w świat ogłoszenie : "Uwaga! Jestem Głupi."
Napisałem to dlatego, ze zauważyłem ostatnio wysyp niedoścignionych taktyków, zaocznych absolwentów West Point itp. Nie jestem zbyt stanowczy, zwłaszcza jak z kimś gram pierwszy raz i nie wyrzucam/ nie opuszczam składu. Każdy może się wyrobić. Niestety ostatnio często dołączenie do składu PL VOIP oznacza rozczarowanie.
Druga sprawa. Grałem dziś z polskim graczem (celowo nie podam ksywki). Powiedział, żebyśmy mówili do niego "tęga pała". Moze zamiast pała mówić mu chu.. , a zamiast tęgi - głupi. Pasowałoby jak ulał: głupi chu... (może nie było to bardzo wulgarne, ale prostackie na maksa - mocno mi podnosło ciśnienie).
Ktoś tu już kiedyś napisał posta o nadużywaniu wulgaryzmów. Sam ich czasem używam, ale szanujmy się.
Niestety musze ci przyznac racje i ostatnio sam troche ograniczylem gry w PL VOIP squadach.
Pamietam kiedys chyba na poczatku 0.7 byl sobie kolezka ktory absolutnie sie nie nadawal do gry zespolowej, juz pomijam ze byl wulgarny, i dostawal kicka ze squadu przy kazdej okazji ale widzialem ze wzbudza to lekkie kontrowersje wsrod innych Polakow. Bo wiadomo My rodacy

Tak to juz jest ze w malej grupie nie mozna wymagac za wiele i poziom gry jest zanizany a wywalanie kogokolwiek tylko za to ze marudzi, przeklina lub zwyczajnie nie wykonuje rozkazow prawidlowo nie jest mozliwe.
Teraz dochodzi do sytuacji ze nikt nie chce dowodzic a potem kazdy ma inny plan na gre i mnostwo porad jak zrobic cos lepiej. Wszystko fajnie a dobre rady nie sa zle ale jesli sie zaczyna dyskutowac w najgoretszych momentach to najczesciej wszystko sie sypie.
Zupelnie co innego pamietam ze squadow mieszanych anglojezycznych gdzie tzw. selekcja jest czyms normalnym az w koncu zbierasz dobry zespol w ktorym i radocha z gry wieksza i efekty sa duzo lepsze.
W podsumowaniu powiem ze o ile mozna wyegzekwowac od graczy zeby nie jezdzili czolgami solo i zeby wykonywali rozkazy to juz kultury nikogo nie nauczysz wiec jesli ktos rani twoje i innych uszy to radze po prostu KICK i z glowy
