MK napisał(a):
Pancho__.wilka brytania dogorywała..co nieraz widziałem i
słuszałem z zapisków historycznych tydzież filmów dokumentalnych....
MK przecież to nie logiczne. Jak mogła dogorywać jak nadal posiadała potężne flotę wojenną, jak gospodarka nie była zniszczona, jak siły powietrzne nadal mógłby podjąć równorzędną walkę, jak armia lądowa nie została rozbita? Zastanów się trochę. Mylisz po prostu pojęcia. 1940 rok (szczególnie czerwiec i później) to najcięższy dla Wielkiej Brytanii rok w całej drugiej wojnie światowej i to podkreślają historycy oraz programy dokumentalne. Wymieniajmy. Klęska Francji - najważniejszego sojusznika, drugi sojusznik USA cały czas prowadzi politykę izolacjonistyczną i oprócz pomocy w sprzęcie oraz pieniądzach na więcej się póki co nie decyduje. Dalej. Związek Radziecki wciela do siebie Łotwę, Litwę i Estonię. Zresztą już podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow okazał, że ofensywa Niemiec jest mu jak najbardziej na rękę (osłabienie "zgniłego kapitalistycznego Zachodu"). Czyli też nie ma co liczyć. W kraju przemysł jeszcze się w pełni nie przestawił na czas wojny, mobilizacja na dobre się dopiero rozkręca. Nadal głównodowodzący w UK nie otrząsnęli się jeszcze z najnowszych metod walki - blitzkrigu (paralelny atak lotnictwa, wojsk pancernych, zmotoryzowanych i piechoty), taktyki wilczych stad (U-Booty na początku wojny działy bardzo skutecznie na Atlantyku), później jeszcze rakiety V-1 i V-2 które może strasznych szkód nie robiły, ale spełniały efekt przerażenia wśród ludności cywilnej (zmniejszały morale). Pierwsze naloty niemieckiego lotnictwa pokazały też, że Wielka Brytania przestaje być bezpieczną wyspą, której nic nie grozi. Wielka Brytania od czasów płynącej do niej Wielkiej Armady Hiszpańskiej w 1588 roku, a póżniej przy planach Napoleona, nie była zagrożona poważnie inwazją. Teraz te wszystkie zapewnienia legły w gruzach. Nastały czasy niepewności. pesymizmu i marazmu. To jest właśnie podkreślane przez historyków.
MK napisał(a):
i właśnie zmiana taktyki przez luftwaffe umożliwiła "reperacje
dziur"(lotnisk przydomowych warsztatów w których reperowano poniekąd części samolotów..a przewage luftwaffe miało cały czas..przecież anglicy nie mogli stanąć twarzą w twarz 1 vs 1 bo miali za mało sprzętu latającego(właśnie te błędy głównodowodzącego luftwaffe H.Goeringa doprowadziły do klęski bitwy o anglie)co do desantu to nie mieli wystarczającej ilości jednostek pływających...no ale wcale tak daleko nie jest z brzegów francji do anglii..jakoś by sobie poradzili...grunt żeby zlikwidowali RAF
Sam decyzja strategiczna nie była złą decyzją. Desant był przygotowywany przez wojska niemieckie, ale wcześniej trzeba było sobie zapewnić przewagę w powietrzu. Dzięki temu mogliby osłabiać przemysł brytyjski, niszczyć infrastrukturę oraz linie komunikacyjne, ochraniać lądujące wojska. Sporo błędów było natomiast w szczegółach. Nie umniejszamy jednak też brytyjskiemu wywiadowi, ich technologii wojskowej (wprowadzenie radaru, bardzo skutecznych myśliwców) oraz waleczności i bohaterstwu obrońców.
MK napisał(a):
co do rosji to zajęcie moskwy i innych kluczowych miast mogło całkowicie
załamać rosjan...niewiadomo co stałoby sie z stalinem(mógł gdzieś zginąć w walkach o moskwe lub gdzieś w pobliżu)rosjanie nie mieliby zaplecza
sprzętowego..powstałby olbrzymi chaos...kto by dowodził??według mnie hitler wtedy miałby olbrzymią szanse na zwycięstwo i zajęcie rosji
Złamać Rosjan??? Stary, tu już nic nie mogło ich złamać. Kraj był tak opanowany przez NKWD, tak zastraszony, tak bezsilny, że jedyne co mógł robić to słuchać rozkazów. A dowództwo nie miało żadnych oporów przed rzucaniem milionów do boju, nawet na pewną śmierć (patrz parę bitew, gdzie za jednostkami szły oddziały NKWD i strzelały do uciekających). Zajęcie Moskwy niewiele by zmieniło, bo nawet reszta Rosjan nigdy by się nie musiała o tym dowiedzieć. Przepływ informacji w pełni kontrolowały siły bezpieczeństwa. Dalej. Główny przemysł został i tak dawno przeniesiony daleko za Ural, choćby na Syberię. Straty sprzętowe spowodowane atakiem mogli w każdej chwili nadrobić (co też zrobili). Technologia wojska była na poziomie światowym (już istniały BM-13 zwane Katiuszami, T-34, KW, Su-2, Ił-2 etc. etc.). Stalina też nikt by nie zabił (już on umiał dbać o swoje bezpieczeństwo
), wycofaliby się daleko na wschód. I poza tym wszystkim pamiętajmy o mroźnym oddechu Dziada Mroza, czyli okrutnej zimie. Plany podbicia ZSRR do zimy to były mrzonki. Szczególnie jeżeli toczyło się równocześnie wojnę na drugim froncie.