jozi02 napisał(a):
Wkurza jednak mocno fakt, że ekran wyboru kitów jest dostępny tylko jak jest się martwym.
Tak to wyjatkowo glupie i mam nadzieje ze to poprawia.
A co do opoznionego czasu eksplozji smiglowca po katastrofie to dziala calkiem fajnie sam mialm okazje byc swiadkiem takiej sytuacji podczas testow.
"Bylo to na Korengal Valley, nasz odzial byl gdzies na polnocno-wschodniej stronie doliny podczas gdy Ariel pilotowal
Little Birda.
Na rozkaz SL'a wyznaczylismy strefe ladowania dla ptaszka na drodze o stosunkowo niewielkim nachyleniu i na dosc dobrze oslonietym odcinku. Kilka grantow dymnych zaslonilo pozostale otwarte kierunki.
Kiedy tylko Ariel posadzil maszyne na wyznaczonym miejscu caly sklad blyskawicznie sie zaladowal i po kilku sekundach bylismy w powietrzu.
Naszym celem bylo wzgorze na poludniu. Gdy tylko obnizylismy lot podchodzac do ladowania zewszad odezwaly sie kalasze Talibow.
Pilot blyskawicznie wykonal manewr wymijajacy ale pech chcial ze zablakana kula trafila go prosto w glowe
Maszyna krecac sie wokol osi zaczela opadac na zbocze gory, wszyscy pasazerowie zrozumieli ze z tej sytuacji w jednym kawalku nie wyjdziemy. Zaczelismy sie krzyczec jeden przez drugiego hasla typu lap za drazek strerowniczy i podaj spadochron i inne tym podobne niedorzecznosci
Nic nie pomoglo, zajebalismy konkretnie az cala gora sie zatrzesla bylo sporo dymu i ognia ale ku memu zdziwieniu ja wciaz zyje!
Ranny czolgam pod gore byle dalej od plonacego wraku. Jakies 2 sekundy pozniej kolejna eksplozja rozywa powietrze tuz za mna i trace przytomnosc.
Na nasze szczescie medyk zdazyl wydostac sie z wraku przed eksplozja i udalo mu sie reanimowac mnie i reszte skladu za wyjatkiem pilota.
Po tej wspanialej akcji ratowniczje niestety okazalo sie ze jestemy kompletnie okrazeni przez wroga co nie skonczylo sie to dla nas dobrze "