Jakiś chaos zapanował widzę w tych porównaniach...
Kiedy wyszło BF2 to było coś oprócz niego z firmy ? A co było na rynku gier? A jak już wyszedł to dlaczego podbił rynek ? A kwestia ówczesnego poziomu grafiki i możliwości? ....i tak można wyliczać.
Syntetyczne porównanie bez kontekstu to bzdura. Eony czasu za nami.
Seria BF przeżywa klasyczny objaw "firmowego lekceważenia" z powodu wyrobienia marki i pewności sprzedaży, czyli klasyczne odcinanie kuponów.
Kiedy wypuszczali BF2 MUSIELI się postarać...bardziej, a teraz , cóż.A jest coś porównywalnego aby ?
Zatem to czy coś poprawią czy nie itd etc...zależy tylko od widzimisię, bo konkurencji praktycznie żadnej (przy pełnym porównaniu możliwości).
Dzieciaków gra więcej, ponieważ dostępność sprzętu wzrosła , co jest normalne - postęp.
Poza tym sama gra w swojej "ofercie" zachęca wszelkiego typu kokardkami, gwizdkami i lizakami.
I firma dobrze wie co robi, reaguje na zapotrzebowanie i już.
A że ogólnie takie podejście i rozwiązania de facto szkodzą rozgrywce.... 70-80% na pewno nie bezie narzekać i głowy sobie zawracać tego typu rozważeniami.Prawda? To są fakty.
Ja powiem szczerze nie liczyłem na to że gra zabłyśnie i przewyższy swojego poprzednika (BF2), mnie wystarczy że dorówna, tylko tyle.
Mniejsze oczekiwania wykreowałem na podstawie obserwacji serii produktów.
Czy będzie lepiej ? Czy będzie to, czy tamto ? A cholera wie, można przymykać oko i grać, albo nie grać.
Alternatywy brak.
No i zawsze można posarkać na stan rzeczy, co i ja uczyniłem....a co i tak psu na bodę się zda
Przy BF2 też ludzie sarkali, a firma z łaski pańskiej poprawiała lub nie (raczej nie).
Dzieciakom do szczęścia nic więcej nie potrzeba oprócz świecidełek, wielu zabitych, oraz efektów graficznych, naukowcem nie trzeba być aby wykoncypować sobie taki obraz i dostosować do niego produkt.
I jeszcze jedno : firma już przyzwyczaiła swoich graczy do baboków, bzdur , idiotyzmów, czyli ogólnie żenujących błędów, to raz, a dwa do sporego czasu oczekiwania na poprawki i wielkiej niewiadomej co do ich skuteczności.
Idealna sytuacja.
Przecież teraz to nawet na demo się nie silą jak było przy BF2, wystarczy rzucić gawiedzi jakieś tam bety i oczekiwać całowania po rąsiach, a jeszcze firma się oburza kiedy w trakcie wytykają ludzie baboki.
Czyli należy logicznie przyjąć że gra na wejściu jest "demem", a poprawki dopiero ją doszlifują do wersji końcowej.
A mogą tak zrobić , ponieważ już przyzwyczaili graczy do takiego stanu rzeczy.
To tyle z moich narzekań, idę pograć lub mogę nie grać.
Będzie co będzie z łaski pańskiej.