Miałem o tym nie pisać, bo co to wogóle kogokolwiek obchodzi, ale to co się stało dzisiaj, spowodowało, że napiszę...
Kto nie chce niech nie czyta - to będą osobiste wyflaczenia...
Ok, po kolei...:
Jakieś 2 miesiące jestem praktycznie pozbawiony lewej ręki (a jestem leworęczny), miałem, powiedzmy, wypadek... W tę sobotę moja łapa była operowana, wszystko poszło OK, teraz jeszcze ze 2 - 3 miesiące rehabilitacji mnie czeka, wtedy może odzyskam władzę w ręce i będę mógł w końcu normalnie zagrać w BF'a
OK, to było tło do tego co chcę powiedzieć:
Dziś dowiedziałem się, że moi przyjaciele, z którymi mam zaszczyt występować w jednym teamie, ludzie z klanu SPQR, w tajemnicy przede mną zorganizowali zbiórkę i przekazali mi pewną sumę pieniędzy, aby wesprzeć moją rehabilitację... I chociaż stać mnie było na pokrycie kosztów zabiegu, to teraz czuję się naprawdę "bogaty" - ta kasa ma dla mnie x1000 wartość. Nie ukrywam - nie spodziewałem się czegoś takiego od ludzi, których nie widziałem na oczy.
Tak więc chciałem Im tutaj serdecznie podziękować za troskę
Piszę tego posta, żeby wszystkim pokazać, że warto mieć kumpli na BF'owy podwóreczku i się z nimi trzymać razem. Może świat nie jest jeszcze taki zły?
Pozdrawiam:
OneHand (Scaevola)