Panowie, oj Panowie....... Cudze chwalicie swego nie znacie.....

PIOTRKÓW!!!

Piotrków rulez.......

.....oczywiście może być też Mława, Bzura

_________________
Pozdrawiam wszystkich czytająco-piszących!

Dzięki M.I.S.I.E.K, masz racje to na 100% był Kubuś, widziałem na zdjęciach co w czasach komuny z niego zostało- żałość, no cóż nie uszanowali najsympatyczniejszego polskiego bohatera...

Jak to cudze chwalimy?? Właśnie powiedziałem o powstaniu warszawski itp. przeczytaj uważniej cały post Herr Man Wittman!!!!!!!

Ostatnio mi chodzi po głowie "Night of 6th June", cóś jak Crete 1941

_________________
Człowiek musi czasem zrobić coś głupiego, inaczej nie jest człowiekiem.

Czyli kompania braci? Zaraz jak to się nazywało- Saint mare Egliese? Ale pociesze cie i zmartwie. Zmartwie tym, że ten pomysł już ktos wykorzystał i to nie w Forgotten Hope ani battlefieldzie. Ale pociesze, że zrobił mape dokładnie o 101 airborn i jest ona w experience WWII, którego to można za darmo ściągnąć.

Mi by sie podobało natarcie wojsk pancernych na "kocioł" Stalingradzki
Z 20 T-34/76 na biały kamuflaż przeciwko Stug'om III i Panzerom III i IV

W FH nie ma cwaniakowania taktyka i spryt wyszukiwanie nierówności terenu i takie tam jestem za czymś takim jak EL-Alamein w wersji po 1944 jak się pojawiały nowe czołgi leprze i dobrze doposarzone.... no i nie da sie z samolotu myśliwskiego zrobić B-52 (nie cierpie tego)

Tak tylko zapytam- czy jesteś Polakiem?- bo z twojego posta nic nie zrozumiałem i mam wątpliwości czy sam wiedziałeś co piszesz, na drugi raz użyj paru znaków interpunkcyjnych i nie rób tyle błędów bo się doczytac nie da.

Eh mogli by zrobic więcej plansz gdzie są tylko czolgi

_________________

Przydały by się też jakieś nocne mapki, wtedy dopiero jest klimacik

Taka jak w EoDdzie gdzie na 3 metry można było coś zauważyc

_________________

Ardeny (Bastion itd...)
Saint mare Egliese
Leningrad
Anzio (ale nie byłoby efektu zaskoczenia)
Fort Driant i pewnie więcej ale tera nie myśle...

_________________

Anzio - czemu nie, zamiast zaskoczenia - dłuższą drogę od bazy axis do pierwszej nie zajętej flagi - albo amerykanie by się przygotowali, albo nie...

Poza tym jestem za nocnymi mapkami, spodobala mi się ta z EOD...

Westerpllate by sie przydala

_________________

Wspomnieliście o klimacie, ale tak naprawde dobry klimat tworzą gracze a mapka to tylko dodatek, niestety na free playu nie da się znaleźć servera gdzie innych graczy by obchodził twój los czy całego teamu, za zwyczaj po załadowaniu mapki każdy biegnie do najlepszych maszyn i jedzie dać się zabić. Mało kto mysli rozsądnie, że może wpaśc w pułapkę, że może wjechać na ex packi...liczy się tylko zająć flage i dalej. Nie widziałem nigdy by kto kolwiek stał i pilnował flagi, która jest już przejęta. Gdyby tak było nikt nie jeździł by od flagi do flagi. Np na Omaha beach czy the Storm, alianci zawsze przedostają się bokiem mapy i zajmują ostatnie flagi- dlaczego nigdy tam nikogo nie ma?-proste...bo każdy chce być jak najbliżej linii frontu by zdobyć jak najwięcej fragów, by mieć jak najlepsze statystyki, które i tak nic nikomu nie dają. Mało kto zwraca uwage na komendy radiowe, ostatnio coraz rzadziej ktoś reaguje na requesting to pick up co jest podstawową komendą/prośbą. Granie na serwerach stało się schematyczne i nudne...mi coraz lepiej gra się z botami bo z nimi można nawiązać jakąś współprace. Jeszcze się nie zdażyło na multiplayer by ktoś obsadził artylerie na końcu mapy i skutecznie ostrzeliwał pozycje wroga, zresztą gdyby ktoś tak zrobił to z pewnością nikt by nie odważył się podejśc na tyle blisko przeciwnika by podać dobry coordynat. Nikt nie używa samolotów transportowych ( z wyjątkiem mapy Crete gdzie nie ma innego wyboru), ale już np na Breakthrough Junkers staje się celem znudzonych operatorów dział AA, którzy strzelają doń lub do poruszających się czołgów po bazie...mnie osobiście przyprawia to o mdłości. Również mało kogo interesuje los rozbitków ze statków, które właśnie co zatonęły. Po co ich ratować skoro mogą zrobić suicide i już grać od nowa. Ludzie to co się dzieje popada w paranoje...na serwerach jest 0 pracy zespołowej i 0 zaangażowania, poświęcenia i bohaterskich akcji. Nawet na meczach klanowych często wykorzystuje się pojęcie kamikaaze ( bez względu na kraj jakim się gra), gdyż łatwiej jest zniszczyć tygrysa rozbijając się o niego niż zajśc go w kilka osób lub odwrócić jego uwage w momencie gdy będzie ex packowany. Wszyscy gracze idą na łatwizne i chodż by nie wiem jak zespół FH starał się popawić i ulepszyć ich mod nie sprawi by na serwerach pojawiła się prawdziwa wojna rodem z Kompanii Braci.

Przepraszam za ten długi wywód, ale musiałem to komuś przedstawić gdyż sam głupio się czuje ze statystykami na koniec 0 czy 2 gdy inni mają 22 pkt, jednak nikogo nie bochodzi, ze przez cały czas startałem się osłaniać graczy z drużyny czy uratowałem komuś życie jako przyczajony snajper lub pilot samolotu ( kompletnie bezużytecznego) -hydroplanu podającego namiary wrgiej floty lub ratującego rozbitków [ jak ktoś zna losy 17 amerykańskich pilotów stacjonujących podczas II wojny na Islandii będzie wiedział o czym mówie]. Mam nadzieje, że chociaż garstak z was weźmie sobie to co napisałem do serca. Z czasem zauważycie ile ten styl gry daje satysfakcji, a wynik końcowy na prawde nie jest taki ważny. Pozdrawiam wszystkich graczy FH oraz innych modów!!

_________________