Cześć Chłopaki i Dziewczyny.
Większość stałych bywalców zauważyła , że nie ma mnie z Wami od mniej więcej dwóch miesięcy. Robiłem sobie urlop , który zakończył się przedwczesną emeryturą. Tak się złożyło , że nie będę miał czasu na poważną zabawę z Battlefildem, bardzo żałuje :(. Za te dwa lata naprawde wspaniałej zabawy chciałbym Wam podziękować i sie pożegnać. Scena się rozrosła przez te dwa lata i nie ma już w niej nic z tego kameralnego klimatu pierwszego roku. Doszło dużo nowych graczy a na serwerach gra się miejscami tak jak na początku we wrześniu ("jak sie otwiera klape w barce???") :) Ma to swój urok oczywiscie ale będzie mi brakować tych nocek na stalingradzie z Raklezem,Titusem i Vedżim. Nowych mapek i pomysłów Clona. Wiecznych problemów z pingiem Blade`a a pozniej identycznych kłopotów Kal-Ela ;) Dociekliwości technicznych Piaska, psychopatycznych lotów Vegety, huntera czy Dartha:) , chłopaków z OnZetu (heh zawsze was tak bede nazywał), mojego mentora Warsawa, palenia po nocach i latania mustangami (przeciez ja nie umiem latać) z Zooltarem (znaczy z Collosal Balzakiem) na Bocage , pojedynków na noże (pamiętacie ten turniej?), Pana Szmaty ("ja najlepszym snajperem , ja?? pzreciez ja tylko kliknąłem" :)), Kaczego mastachy, słynnego JaniegramjajestemtylkoWA Couga, Kaserka (Pepsee pogadałbyś z moją mamą?), Zimnego Herberta z pingiem 500 przez pierwsze pół roku, niesamowitego Mańka i innych do których sie przyzwyczaiłem prawie jak do rodziny. Scena miała mimo małych turbulencji głownie dobre chwile. Pierwsze zgrzyty konrador - clone .. heh , jakie to wtedy było poważne a teraz? Śmiac sie chce nie? Kłotnie z Wildą (wtedy WA) :) Pad pierwszego forum (wszytskie kłotnie skasowane !!!) a potem pierwsze mecze w CB i pierwsze sparingi na naszej scenie. Pamiętacie konsolidacje sceny przed drugim NC? To naprawde najpiekniejszy okres, prawie nie było sporów i naprawdę pokazaliśmy , że jesteśmy jednymi z najmocniejszych w Europie. Całe dnie spędzane na taktykach z Miłoszem , Michałem i innymi. Prawie wszyscy wtedy dali coś od siebie, nawet kibice na ircu. Potem BFVietnam i chyba największy kryzys BF42 w historii. Część z Was poszła do dżungli część została i chyba nie wyszło to na dobre BF42. NIe wiem nie znam się :P Nie wydaje mi się , żeby scena innej gry zgromadziła tyle, mimo wszystko, życzliwych sobie osob. Trzymajcie się chłopaki z PRGK-42 naprawde się z Wami zżyłem, godziny wspolnych treningów zrobiły swoje (dzieki za koszulke). Narazka ejwy - jesteście zgraną paką , żadnego z Was nigdy nie udało mi się zwerbować :D . Cześć SPQR - jedni z niewielu, którzy pozostali wierni nazwie :))) Chłopaki z DAKa (Arcy) - warto sie było z Wami ścigać w ladderach. Pa WA, UkFy i reszta chłopaków. Na koniec dzięki Enclave za te kilka miesięcy wspólnej gry. Z większością z Was znałem się od początku przygody z BFem i z Wami tą przygodę zakończyłem. Enclave zawsze będe traktował jak moje dziecko (Coug jest matką hehehhe) więc to Wam będe kibicował - GL.
Bawiłem się super, za co wszytskim Wam dziękuje , trzymajcie się.
P.S. Bede pogrywał wieczorami od czasu do czasu , żeby się z Was pośmiać :P
P.S. 2 Do zobaczenia w BF42SE:)
_________________ I need a medic.
Ostatnio edytowano 15 maja 2004, 21:07 przez Pepsee, łącznie edytowano 3 razy
|