
Ja tylko dodam, że jeśli chodzi o dominację lotnictwa, użyłem słowa "trochę", co oznacza, że doceniam jego rolę i nie chcę by zostało jakoś bardzo okaleczone. Chodzi tylko o pewne poprawki. Tak, właśnie w BFV możliwość niszczenia helikopterów nie powodowała, że stały one odłogiem na uboczu, normalnie odgrywały ważną rolę. Nie popadajmy w skrajności. Ale BF2 właśnie tej skrajności jest blisko, jak się widzi tłumy na pasach startowych i niekończące się problemy z teamkillerami. Cała obrona przeciwlotnicza jest w BF zaniedbana, stacjonarne AA, jak wspomniał Astar to porażka, łatwo się nauczyć gdzie są na mapie a pożytek z nich niewielki - choć i tak ciut lepszy niż w początkach tej gry, kiedy próby trafienia fruwającego wroga kończyły się na ogół zestrzeleniem sojusznika
Nie sądzę, żeby BF2 był bardzo złą grą, wręcz przeciwnie, ma swój urok i sporo zalet, gram w niego chętnie. Jeśli jednak seria ma się rozwijać, a na to wszyscy chyba liczymy - to oby jak najmniej było w niej takich irytujących rzeczy, jakie zdarzają się w "dwójce".
Aha i co do tego skanu - brak tego zaskoczenia powoduje osłabienie dynamiki, choć niektórym to się właśnie podoba (walki są bardziej skoncentrowane, a nie rozmyte na wiele "ucieczek" po całej mapie).