Aproxymat napisał(a):
Niestety, Gator ma to do siebie, że jeśli MEC nie zacznie z odpowiednim impetem, to potem już nie ma żadnych szans... Trochę ta mapka jest źle wyważona..
Trochę się nie zgodzę z Tobą. Co prawda nie zdarzyło mi się jeszcze nie wedrzeć się na lotniskowca, ale zakładając że drużyna MEC miała minutowego laga

i się nie dostała na lotniskowiec to:
1) Komander spuszcza arty na pokład aby wyciąć snajperów i różne inne takie…
2) Helikopter odwraca uwagę Apacze-a (idealnie - zestrzeliwuje go i robi masakrę na pokładzie i w doku (czy jakoś tak

))
3) pierwsza łódź przepływa przed dokiem wrzucając dwa granaty łzawiące (lewo i prawo), prowadząc również ostrzał na oślep (najlepiej rozwalić wszystkie beczki które mogą eksplodować).
4) druga łódź wpływa do doku ostrzeliwując wszystko i na drabinki … go, go, go ....
5) pierwsza łódź wraca i … go, go, go ....
Ad 1) Komander musi to zrobić tuż przed atakiem i co najważniejsze nie może siedzieć w heli
Ad 2) wadą tego punktu jest to że appache może nękać heli MEC już na ziemi

. Dobrze by było aby w heli był squad leader (w razie czego mały desancik na drugi koniec lotniskowca)
Ad 3), 4) i 5) jest to utopia

ale wydaje mi się, że o ile przeciwnik nie będzie siedział w maskach w doku i nie będzie wyposażony w AT to jest szansa.
Największym problemem jest współpraca i tylko to.
Oczywiście już słyszę głosy: „a świstak siedzi i zawija je w te sreberka”, albo że przylecą kosmici i …
PS nie wolno się poddawać (patrz podpis)