To jest mój pierwszy topic na tym forum tak więc nie bijcie mocno. :C I nie wiedziałem dokładnie jaka nazwa tematu ma być tak więc w razie potrzeby zmienić.
Otóż bardzo mnie zaintygowała taka oto sytuacja: wsiadam do heli jak zwykle jako guner, wsiada pilot i lecimy na helipada wroga. Podczas wymiany nasz heli wyłapał 2 stingery i spanikowany pilot kataputuje może kilkanaście metrów nad lądem, nie powiadamiając mnie o tym całkowicie

, ale w zamian pozostawiając heli dziobem skierowanym wprost w ziemię, a ja jako biedny guner nie mam szans na przełączenie się na pilota, a tym bardziej na opanowanie śmigłowca, po 2 sekundach następuje oczywiście widowiskowe rozbicie się aeroplanu. Pilot natomiast gdy wylądował nadział się na pkm-y świeżo respawnujących się wrogów...
A teraz zdarzenie trochę z innej beczki, ale również z latadłem. Wsiadam do heli (ja guner), pilot jakoś dziwnie leci, coraz wyżej się wznosi, i nagle trach, bum, patrzę coś "odpadło" i jakoś dziwnie śmigło się zachowuję, błyskawiczne spojrzenie na panel pojazdu

, a pilota brak, no to wchodzę na pilota i bezpiecznie dolatuję do naszego helipada...
Podobną sytuację jak te wyżej miałem również i z bomberami.
Niektórzy posądzą mnie pewnie o to, że jestem nab, niepełnosprytny itd...
Chciałbym poznać waszą opinię na temat takich właśnie o to zachowań niby-pilotów.
_________________
Save the planet kill yourself...