Teraz jest 30 wrz 2024, 19:28

Strefa czasowa: UTC + 2


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2 lip 2006, 22:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 cze 2006, 09:36
Posty: 26
Lokalizacja: Sejny
To jest mój pierwszy topic na tym forum tak więc nie bijcie mocno. :C I nie wiedziałem dokładnie jaka nazwa tematu ma być tak więc w razie potrzeby zmienić.

Otóż bardzo mnie zaintygowała taka oto sytuacja: wsiadam do heli jak zwykle jako guner, wsiada pilot i lecimy na helipada wroga. Podczas wymiany nasz heli wyłapał 2 stingery i spanikowany pilot kataputuje może kilkanaście metrów nad lądem, nie powiadamiając mnie o tym całkowicie :), ale w zamian pozostawiając heli dziobem skierowanym wprost w ziemię, a ja jako biedny guner nie mam szans na przełączenie się na pilota, a tym bardziej na opanowanie śmigłowca, po 2 sekundach następuje oczywiście widowiskowe rozbicie się aeroplanu. Pilot natomiast gdy wylądował nadział się na pkm-y świeżo respawnujących się wrogów...

A teraz zdarzenie trochę z innej beczki, ale również z latadłem. Wsiadam do heli (ja guner), pilot jakoś dziwnie leci, coraz wyżej się wznosi, i nagle trach, bum, patrzę coś "odpadło" i jakoś dziwnie śmigło się zachowuję, błyskawiczne spojrzenie na panel pojazdu :P, a pilota brak, no to wchodzę na pilota i bezpiecznie dolatuję do naszego helipada...

Podobną sytuację jak te wyżej miałem również i z bomberami.

Niektórzy posądzą mnie pewnie o to, że jestem nab, niepełnosprytny itd...

Chciałbym poznać waszą opinię na temat takich właśnie o to zachowań niby-pilotów.

_________________
Obrazek
Save the planet kill yourself...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 22:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2005, 23:38
Posty: 1197
Lokalizacja: Piaseczno ;)
No dobra ale jaki jest cel tego tematu ?? :roll:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 22:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 paź 2005, 22:32
Posty: 430
Lokalizacja: Gdańsk
Moze pilot zaslabl, albo musial isc do toalety :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 22:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2005, 23:38
Posty: 1197
Lokalizacja: Piaseczno ;)
pafluk napisał(a):
Chciałbym poznać waszą opinię na temat takich właśnie o to zachowań niby-pilotów.

Nigdy sie jeszcze z czym takim nie spotkalem bo zawsze jak latam to tylko ze znajomymi... zreszta chyba jak wiekszosc :D

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 22:28 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 cze 2006, 09:36
Posty: 26
Lokalizacja: Sejny
Ubi: a zawsze są jacyś znajomi na serverze ? :P bo często się jacyś "nieznajomi" wpychają i robią takie rzeczy jakie opisałem, a celem jest poznanie opini i może protest przeciw takiemu zachowaniu ? :)

_________________
Obrazek
Save the planet kill yourself...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 22:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2005, 23:38
Posty: 1197
Lokalizacja: Piaseczno ;)
pafluk napisał(a):
a zawsze są jacyś znajomi na serverze ?

Tak :D

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 lip 2006, 22:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 cze 2005, 17:49
Posty: 607
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
pafluk napisał(a):
A teraz zdarzenie trochę z innej beczki, ale również z latadłem. Wsiadam do heli (ja guner), pilot jakoś dziwnie leci, coraz wyżej się wznosi, i nagle trach, bum, patrzę coś "odpadło" i jakoś dziwnie śmigło się zachowuję, błyskawiczne spojrzenie na panel pojazdu :P, a pilota brak, no to wchodzę na pilota i bezpiecznie dolatuję do naszego helipada...

To jest proste, po prostu chciał zdobyć baretkę za spadochron :)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 23:19 
Offline

Dołączył(a): 11 sie 2005, 17:40
Posty: 281
Eee najlepsi są katapultujący się piloci wypełnionych piechotą transportowych heli. :) Przeżyłem (to dziwne słowo), kilka takich katastrof... Nie ma to jak nerwowy pilot. :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 23:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 gru 2004, 00:08
Posty: 4910
HMm gdy nie latam ze znajomymi to zazwyczaj rozbijam maszyne celowo w ostatniej chwili wyskakujac. oczywiscie wpierw prosze o opuszczenie pojazdu. Robie tak gdy mam gunnera, ktory do czolgow nawala z dzialka ^_^

Natomiast wyskakiwanie dla hecy to nie bardzo ;]


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2 lip 2006, 23:54 
Offline
Moderator forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2004, 18:16
Posty: 3389
Lokalizacja: Kraków
Jak zostają dwie kreski to nie ma co krzyczeć tylko wyskakuje się. Jak gunner jest ociężały to nawet jak mu się narysuje co i jak to zapewne zginie z maszyną.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 lip 2006, 00:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 gru 2005, 01:04
Posty: 572
Lokalizacja: Olsztyn
hmmm nie zorientowałeś się że maszyna bez pilota zaczyna się sama krecić? niepełnosprytny? :D
Swoja droga to jest czasami naturalne, jeśli wiesz, ze maszyna i tak się rozpadnie albo widzisz świeżutką cobrę na helipadzie wroga itd. Trzeba cały czas kontrolować sytuacje bo to są naturalne zachowania

Cytuj:
a zawsze są jacyś znajomi na serverze ?

eee w moim przypadku to czasami aż za dużo :D

_________________
PL4FC-FarRaider


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 lip 2006, 00:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lis 2005, 13:58
Posty: 289
Lokalizacja: Wawa
Lailonn napisał(a):
HMm gdy nie latam ze znajomymi to zazwyczaj rozbijam maszyne celowo w ostatniej chwili wyskakujac. oczywiscie wpierw prosze o opuszczenie pojazdu. Robie tak gdy mam gunnera, ktory do czolgow nawala z dzialka ^_^


tzw "działkowicz" :lol:

_________________
Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 lip 2006, 01:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 wrz 2005, 16:26
Posty: 1207
Lokalizacja: Warszawa
urzekła mnie twoja historia :lol:
ja też opowiem jedną :wink:


TAKSIARZE
Jest wczesne popołudnie wirtualnego dnia na bliskim wschodzie, gdy ostrzał artyleryjski odrywa mnie i moich braci w wierze od modłów... bezbożnicy wreszcie zdecydowali się na szturm naszego świętego miasta - Karkandu. Jako jeden z pierwszych nakładam buty i biegnę ze świątyni na parking pojazdów, by po chwili zasiąść za kierownicą BTR-ki - inżynieryjnego cudu naszych sojuszników z byłego układu warszawskiego, pieszczotliwie zwanego przezemnie "Bożym Biczem". Manewrując pomiedzy budynkami docieram na południową uliczkę przy wjeździe do miasta i rozpoczynam bezlitosny ostrzał wzgórza z którego szturmuje piechota niewiernych, wkrótce dołączają domnie pozostali pancerni bracia w wierze.

Tego dnia Allach nam sprzyjał i odnieśliśmy wspaniałe zwyciestwo jednak przez całe starcie zastanawiało mnie co robi samotny żołnierz z pobliskiego oddziału który całą bitwę spędził siedząc w moim pojeździe jako pasażer, zbierając okruchy chwały jaką zdobyłem zabijając bezbożników, a ranny niebył bo kilku krotnie wysiadł na chwilę by opatrzyć pobliskiego rannego żołnierza albo rozrzucić kilka apteczek, nie oddał zato ani jednego strzału....
pacyfista czy unikatowy rodzaj statsiarza ?

_________________
IGN - Khav
Kolec da Pr0fessor


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 lip 2006, 07:54 
Offline

Dołączył(a): 19 lut 2006, 09:33
Posty: 61
Lokalizacja: OŚWIĘCIM/Bielany
Kolec napisał(a):
urzekła mnie twoja historia :lol:
ja też opowiem jedną :wink:


TAKSIARZE
Jest wczesne popołudnie wirtualnego dnia na bliskim wschodzie, gdy ostrzał artyleryjski odrywa mnie i moich braci w wierze od modłów... bezbożnicy wreszcie zdecydowali się na szturm naszego świętego miasta - Karkandu. Jako jeden z pierwszych nakładam buty i biegnę ze świątyni na parking pojazdów, by po chwili zasiąść za kierownicą BTR-ki - inżynieryjnego cudu naszych sojuszników z byłego układu warszawskiego, pieszczotliwie zwanego przezemnie "Bożym Biczem". Manewrując pomiedzy budynkami docieram na południową uliczkę przy wjeździe do miasta i rozpoczynam bezlitosny ostrzał wzgórza z którego szturmuje piechota niewiernych, wkrótce dołączają domnie pozostali pancerni bracia w wierze.

Tego dnia Allach nam sprzyjał i odnieśliśmy wspaniałe zwyciestwo jednak przez całe starcie zastanawiało mnie co robi samotny żołnierz z pobliskiego oddziału który całą bitwę spędził siedząc w moim pojeździe jako pasażer, zbierając okruchy chwały jaką zdobyłem zabijając bezbożników, a ranny niebył bo kilku krotnie wysiadł na chwilę by opatrzyć pobliskiego rannego żołnierza albo rozrzucić kilka apteczek, nie oddał zato ani jednego strzału....
pacyfista czy unikatowy rodzaj statsiarza ?

Kolec napisz opowiadanie do każdej mapki :D :D :D :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 lip 2006, 08:07 
Offline

Dołączył(a): 16 maja 2006, 22:11
Posty: 244
Lokalizacja: Zadupie Śląskie
Co ty chcesz bardzo fajne opowiadanie :P Tylko powinienes napisac ze naklada sandaly :)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL