Autentyczna rozmowa dzieci w piaskownicy;
Rozmowa w tonie przechwalania :
- A moj tato ma astre - mowi chlopczyk
- A moja mama tez - odpowiada dziewczynka
- A moj tata ma kamere cyferkowa - chlopczyk
- A moja mama tez - dziewczynka ( no i dalej jeszcze takie
przechwalanki, ktore tego chlopca coraz bardziej irytowaly,
ale w koncu uslyszalam kardynalny argument )
- A moj tata ma siusiaka
- Moja mama tez ma...
- Nie moze miec..mamusie maja pipulki...
- Ale moja mama naprawde ma... W SZUFLADZIE....
Jaki człowiek jest w 1/3 kobietą, w 1/3 mężczyzną i w 1/3 diabłem?
-Jan Maria Rokita
Stefan siedzac do pozna w pracy zaczal wspominac stare hipisowskie czasy, kiedy to codziennie byly nowe panienki, narkotyki. Postanowil po 20 latach niepalenia marihuany w koncu zapalic, przypomniec sobie wspaniale dobre czasy. Odwiedzil dzielnice, na ktorej mieszkal za mlodu, i sprawdzil czy diler Heniek jeszcze zyje i sprzedaje. Okazalo sie, ze Heniek calkiem jeszcze dobrze prosperuje.
- Witaj Heniu, nic sie nie zmieniles...
- Stefan, kope lat...
- Potrzebuje jakies fajne jointy bo ze 20 lat nie palilem, a chcialbym przypomniec sobie jak to jest...
- Sluchaj Stefan, sprzedam Ci ale pod jednym warunkiem... musisz ten towar palic samemu i najlepiej w zamknietym pomieszczeniu.
- Dobra stary niech tak bedzie - odparl Stefan i pozegnawszy sie pomknal szybciorem do domu.
Wpada do chalupy, cisza jak makiem zasial, stara chrapie jak niedzwiedz, dzieciaki tak samo, wiec postanowil zamknac sie w kibelku. Usiadl na sedesie wypakowal towar, nabil lufke, zaciaga sie... otwiera oczy, patrzy ciemno. Wypuszcza dym - jasno.
- Kurde, ale sprzecicho sie pozmienialo - pomyslal zdumiony Stefan.
Po szybkim namysleniu, drugiego macha pociagnal. Otwiera oczy, ciemno... wypuszcza - jasno. Podjarany mysli sobie, ze jeszcze raz nic nie zaszkodzi. Zaciaga sie - ciemno, wypuszcza dym - jasno. W tym momencie piekielnie silne walenie do drzwi kibelka....
- Stefan co Ty tam robisz? - krzyczy strasznie wkurzona zona.
Stefan wszystko wrzucil do sedesu i spuscil wode i poddenerwowany odpowiada:
- Gole sie kochanie
- Stefan, trzy dni?
Kwaśniewski odwiedza szkołę specjalnš dla dzieci opóźnionych w rozwoju, wchodzi do klasy, a pani pyta się dzieci:
- No kochani, kto to jest?
CISZA
- No przypatrzcie się dobrze, kto to jest?
- NOWY
- Panie doktorze, mam gwiżdżšce cycki...
- Pani pokaże...
Baba zdejmuje stanik, a cycki... gwizzzd na podłogę...
Dwie pchły, co roku, spotykały się w barze w Miami. W tym roku także się spotykają.
Jedna pchła jest opalona, lekko podchmielona i z cygarem w ustach. A druga tylko
się trzęsie z zimna i szczęka zębami. Ta opalona pyta tej zmarzniętej:
- Czego się tak trzęsiesz? Przecież jest tak strasznie gorąco!
- A słuchaj, bo to było tak: - odpowiada druga - żeby się tutaj dostać, musiałem
przejechać przez dwa stany... Więc poszedłem do baru, znalazłem jakiegoś
motocyklistę, który akurat był w drodze do Miami i schowałem się w jego wąsach....
No i tak mnie przewiało....
- Głupiś - odpowiada ten opalony 'pchełek' - trzeba było zrobić tak jak ja. Poszedłem sobie na lotnisko, strzeliłem kilka kropel piwa, znalazłem samolot, który leciał do Miami i w
końcu wypatrzyłem jakąś pięęękną stewardessę, która akurat leciała tym samolotem. Wskoczyłem jej na nogę, potem coraz wyzej, wyzej i wyzej... i jak już TAM doszedłem, to wygodnie się ułożyłem do snu i rozkosznie usnąłem - ... po paru godzinach byłem w Miami!
- Hmmmm, niezły pomysł.... za rok go wypróboje.
Za rok pchły znowu spotykają się w tym samym barze w Miami. Jedna znowu
opalona, podchmielona i z cygarem w ustach, a druga znowu cała się trzęsie z zimna
i szczęka zębami.
Opalona pyta:
- Hej! Dlaczego nie posłuchałeś mojej rady?
Na to zziębnięty:
- Ależ posłuchałem!!! Strzeliłem sobie piwo, poszedłem na lotnisko, znalazłem
samolot lecący do Miami, znalazłem pięęękną stewardessę, wskoczyłem jej na
nogę i wspinąłem się w górę. W końcu wygodnie się ułożyłem, rozkosznie usnąłem i......
....obudziłem się dziś rano w wąsach motocyklisty.
Pewna pani odwiedzając sklep meblowy zobaczyła szafę. Szafę, którą potrzebowała od dawna. Kolor tak jak trzeba, wymiary idealne, no ... szafa, jak marzenie. Nie zastanawiając się ani minuty dłużej szafę zakupiła, przywiozła do domu i zaczęła składać.
Śrub, śrub, śrub,... śrub, śrub, śrub ... nie minęło pół godziny - szafa stała. Wpadające oknem słońce muskało delikatnie gładkie, polakierowane powierzchnie, szafa lśniła, pani promieniała radością i dumą. Ale akurat pod domem przejeżdżał tramwaj i szafa sruuuuuu... rozleciała się na kawałki.
No więc pani jeszcze raz - śrub, śrub, śrub,... śrub, śrub, śrub ... nie minęło pół godziny - szafa stoi.
- "Jaka to piękna szafa." - pomyślała pani. Ale akurat pod domem przejeżdżał tramwaj i szafa sruuuuuu... rozleciała się na kawałki.
Tym razem pani zdenerwowała się z lekka.
Postanowiła złożyć szafę jeszcze raz. Dokładnie przeczytała instrukcję.
- "A więc to dla tego." - pomyślała. Zgodnie z instrukcją rozpoczęła skręcanie - śrub, śrub, śrub,... śrub, śrub, śrub ... nie minęło pół godziny - szafa stoi.
Ale domyślacie się co się stało - akurat pod domem przejeżdżał tramwaj i szafa sruuuuuu... rozleciała się na kawałki.
Tym razem pani zdenerwowała się bardzo. Zadzwoniła do sklepu z reklamacją, a w sklepie powiedzieli, że zaraz jej kogoś przyślą, żeby złożył szafę.
Nie minęło pół godziny, pojawił się facet ze sklepu. Rozłożył cały zestaw narzędzi na podłodze - śrub, śrub, śrub,... śrub, śrub, śrub ... nie minęło pół godziny - szafa znowu stoi.
Wpadające oknem słońce muskało delikatnie gładkie, polakierowane powierzchnie, szafa lśniła, a facet ze sklepu promieniał radością i dumą. Ale akurat pod domem przejeżdżał tramwaj i ... domyślacie się co się stało, szafa sruuuuuu.... rozleciała się na kawałki.
Facet, z lekka zdenerwowany, postanowił szafę złożyć raz jeszcze - śrub, śrub, śrub,... śrub, śrub, śrub... nie minęło pół godziny - szafa znowu stoi.
- "A teraz zrobimy tak." - powiedział facet - "Ja wejdę do środka, a pani od zewnątrz będzie patrzyła co się dzieje z szafą, jak nadjedzie tramwaj. Musimy zauważyć, od którego miejsca szafa zaczyna się rozlatywać."
Facet wlazł do szafy. Pani zamknęła za nim drzwi i stoi wpatrzona w szafę, i czeka.
W tym właśnie czasie wrócił do domu mąż tej pani. Zobaczył szafę.
- "Jaka piękna szafa!" - pomyślał.
Otworzył drzwi, patrzy, a tam facet w środku!
- "????" - spojrzał na faceta mąż tej pani.
Na to facet:
- "Bij pan w mordę, po prostu od razu bij pan w mordę, bo i tak pan nie uwierzy, że na tramwaj czekam."
__________________
Kucharz pracujacy w hotelu w Szwajcarii stracil palec na maszynie do
krojenia miesa po czym ubiegal sie o odszkodowanie. Jego firma
ubezpieczeniowa, podejrzewajac zaniedbanie lub umyslne okaleczenie sie,
wyslala jednego ze swoich pracownikow aby zbadac ten przypadek. On tez
stracil palec na tej samej maszynie. Odszkodowanie zostalo przyznane.
****************
Mezczyzna, ktory przez godzine odsniezal sobie miejsce do zaparkowania
samochodu w czasie zamieci w Chicago po udaniu sie po samochod zobaczyl
ze pewna kobieta zaparkowala na jego miejscu - zastrzelil ja.
*****************
Pewna matka zabrala swoja corke do lekarza i poprosila o badanie
spuchnietego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor
stwierdzil ze corka jest w ciazy. Matka zrobila sie czerwona z gniewu
o przez 10 minut klocila sie z lekarzem ze jej corka jest porzadna
dziewczyna i nigdy nie popsulaby sobie reputacji przez uprawianie
seksu w tak mlodym wieku.
W pewnym momencie doktor wstal i zaczal patrzec za okno. Matka
zdenerwowala sie jeszcze bardziej: Niech sie pan nie gapi za okno! Pan
mnie ignoruje! "Nie, nie - bo wie pani cos takiego juz sie raz
zdarzylo, tyle ze wtedy na niebie pojawila sie gwiazda i przybyli trzej
krolowie, a ja bym tego z a cholere nie chcial przegapic
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągle kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc: "Jasiu, o co ci chodzi?"
Jasiu odpowiedział:
- "Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej ! Myślę, że tez powinienem być w trzeciej klasie!"
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora .
Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi cala sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne
pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła .
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na
przeprowadzenie testu .
- Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
- Jasiu: "9" .
- Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
- Jasiu: "36" .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi .
Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:
- "Myślę, ze Jasiu może iść do trzeciej klasy."
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań .
Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. (i się zaczęło)
- Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
- Jasiu, po chwili "Nogi."
- Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?"
- Jasiu: "Kieszenie." Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"
- Jasiu: "Kokos" - Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył
powstrzymać odpowiedz Jasia, Jasiu powiedział .
- Jasiu: "Guma do żucia"
- Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?"
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać.. .
- Jasiu: "Podaje dłoń" .
- Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem", dobrze?"
- Jasiu: "OK" .
- Pani Magda: "Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie" .
- Jasiu: "Namiot"
- Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz . Drużba zawsze ma nie pierwszy" .
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty .
- Jasiu: "Obrączka ślubna"
- Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze" .
- Jasiu: "Nos"
- Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem" .
- Jasiu: "Strzała" Dyrektor odetchnął z ulgą ,"Wyślijcie Jasia od razu na studia.
Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!"
Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- fofłose fu hilo młymła
- SŁUCHAM
- fofłose fu hilo młymła
- SŁUCHAM ?!
- NO FU HILO MŁYMŁA !
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi
- obsłuż klienta, ide do kibla
Kolega wychodzi i pyta
- co panu podać ?
- fofrose fu hilo młymła
- CZEGO !
- MŁYMŁA
Sprzedawca woła kierownika
-Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten Facet
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie :
- czym mogę panu służyć ?
- HUWA MAĆ, FU HILO MŁYMŁA !
- mugłby pan powtórzyć
- FIECHDOLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM
Kierownik przypomina sobie że na zapleczu mają sprzątaczkę z
wado wymowy.
Woiła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta
- fucham chana
- fu hilo młymła
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli
- no i co on chciał
- no jah fo ,- fu hilo młymła.
---------OooO---------
Jest wojna. Młoda Żydówka urodziła dziecko. Chciała
dowiedzieć się, ile ono
waży, ale nikt w okolicy nie miał wagi. Poszła więc do
rzeźnika:
- Panie, zważy mi pan dziecko?
- Oczywiście, droga pani.
Rzeźnik wziął dziecko na zaplecze, przez chwilę płakało, ale
się uspokoiło.
Po chwili wychodzi z zaplecza i wycierając ręce mówi:
- Bez kości 2,10...
__________________
http://prgk-42.terror.org.pl/download/X ... zownia.jpg
http://prgk-42.terror.org.pl/download/X ... 0_oboz.jpg
---------
Autentyczna rozmowa dzieci w piaskownicy;
Rozmowa w tonie przechwalania :
- A moj tato ma astre - mowi chlopczyk
- A moja mama tez - odpowiada dziewczynka
- A moj tata ma kamere cyferkowa - chlopczyk
- A moja mama tez - dziewczynka ( no i dalej jeszcze takie
przechwalanki, ktore tego chlopca coraz bardziej irytowaly,
ale w koncu uslyszalam kardynalny argument )
- A moj tata ma siusiaka
- Moja mama tez ma...
- Nie moze miec..mamusie maja pipulki...
- Ale moja mama naprawde ma... W SZUFLADZIE....
Jaki człowiek jest w 1/3 kobietą, w 1/3 mężczyzną i w 1/3 diabłem?
-Jan Maria Rokita
Stefan siedzac do pozna w pracy zaczal wspominac stare hipisowskie czasy, kiedy to codziennie byly nowe panienki, narkotyki. Postanowil po 20 latach niepalenia marihuany w koncu zapalic, przypomniec sobie wspaniale dobre czasy. Odwiedzil dzielnice, na ktorej mieszkal za mlodu, i sprawdzil czy diler Heniek jeszcze zyje i sprzedaje. Okazalo sie, ze Heniek calkiem jeszcze dobrze prosperuje.
- Witaj Heniu, nic sie nie zmieniles...
- Stefan, kope lat...
- Potrzebuje jakies fajne jointy bo ze 20 lat nie palilem, a chcialbym przypomniec sobie jak to jest...
- Sluchaj Stefan, sprzedam Ci ale pod jednym warunkiem... musisz ten towar palic samemu i najlepiej w zamknietym pomieszczeniu.
- Dobra stary niech tak bedzie - odparl Stefan i pozegnawszy sie pomknal szybciorem do domu.
Wpada do chalupy, cisza jak makiem zasial, stara chrapie jak niedzwiedz, dzieciaki tak samo, wiec postanowil zamknac sie w kibelku. Usiadl na sedesie wypakowal towar, nabil lufke, zaciaga sie... otwiera oczy, patrzy ciemno. Wypuszcza dym - jasno.
- Kurde, ale sprzecicho sie pozmienialo - pomyslal zdumiony Stefan.
Po szybkim namysleniu, drugiego macha pociagnal. Otwiera oczy, ciemno... wypuszcza - jasno. Podjarany mysli sobie, ze jeszcze raz nic nie zaszkodzi. Zaciaga sie - ciemno, wypuszcza dym - jasno. W tym momencie piekielnie silne walenie do drzwi kibelka....
- Stefan co Ty tam robisz? - krzyczy strasznie wkurzona zona.
Stefan wszystko wrzucil do sedesu i spuscil wode i poddenerwowany odpowiada:
- Gole sie kochanie
- Stefan, trzy dni?
Kwaśniewski odwiedza szkołę specjalnš dla dzieci opóźnionych w rozwoju, wchodzi do klasy, a pani pyta się dzieci:
- No kochani, kto to jest?
CISZA
- No przypatrzcie się dobrze, kto to jest?
- NOWY
- Panie doktorze, mam gwiżdżšce cycki...
- Pani pokaże...
Baba zdejmuje stanik, a cycki... gwizzzd na podłogę...
------
Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy:
- Panie a jaki to autobus?
- Czerwony.
- No ale dokąd?
- Do polowy, dalej są szyby.
Tramwaj. Stoi baba z torbami a obok niej Murzyn. Tramwaj rusza,
Murzyn traci równowagę i wpada na babę.
Murzyn: Sorry
Baba: U nas, w cywilizowanym kraju mówi się "przepraszam"
Murzyn (po chwili, łamaną polszczyzna): A u nas w niecywilizowanym kraju takie stare, grube kobiety się zjada.
Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie.
- My już tu ponad godzinę siedzimy, a ty mnie nawet nie pocałowałas.
- Przecież dopiero co ci lodzika zrobiłam !?!?!
- Mi ????
W autobusie na jednym z krzeseł siedzi dziewczyna a obok stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
- Może by tak pani ust±piła miejsca?
- Nie mogę - dziewczyna na to.
- A dlaczego?
- Jestem w ciąży! - Hmm, w ciąży, akurat. I taki plaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
- Pól godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
----
